Szukaj

Abp Rino Fisichella Abp Rino Fisichella 

Abp Fisichella: Evangelii gaudium ma prowokacyjną i porywającą wymowę

Evangelii gaudium – Radość Ewangelii to programowy dokument pontyfikatu Papieża Franciszka. Odnosi się do kwestii głoszenia Ewangelii we współczesnym świecie i – wskazując „drogi Kościoła”, jakimi należy podążać – zaprasza chrześcijan do „nowego etapu ewangelizacji” – podkreśla proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji, abp Rino Fisichella w 10. rocznicę ogłoszenia tej adhortacji apostolskiej.

Tiziana Campisi - Watykan

Abp Fisichella zaznacza, że Franciszek pragnie Kościoła wychodzącego, misyjnego, wzywa do odnowy eklezjalnej i do zaangażowania na rzecz włączenia społecznego ubogich oraz zachęca do dialogu na wielu płaszczyznach, będącego wkładem na rzecz pokoju.

W świecie współczesnym, gdzie coraz bardziej rozpowszechnia się kultura cyfrowa, która odwołuje się do sztucznej inteligencji i gdzie stawką w grze są kwestie wolności i prawdy, głoszenie Ewangelii jest najbardziej istotnym priorytetem – mówi abp. Rino Fisichella. Dodaje, że potrzebujemy jednak nowego języka, zdolnego nauczyć rozumieć jej piękno.

Publikujemy wywiad:

Evangelii gaudium to pierwszy dokument papieża Franciszka wskazujący na priorytety jego pontyfikatu: Kościół wychodzący, uwaga zwrócona na peryferie, inkulturacja wiary, wymiar społeczny Ewangelii. Co można powiedzieć o recepcji tego tekstu?

Evangelii gaudium jest nie tylko pierwszym dokumentem obecnego pontyfikatu, ale to również dokument programowy Papieża Franciszka. On sam pisze to już na pierwszych stronach Adhortacji, której tekst dziś ma również szczególne znaczenie. Chodzi nie tylko o to, co zostało wdrożone przez minione dziesięciolecie, ale przede wszystkim o to, co jeszcze pozostaje do wdrożenia w najbliższej przyszłości. Kwestie poruszone w Evangelii gaudium są w wielu aspektach owocem dyskusji Synodu z 2012 roku, poświęconego właśnie nowej ewangelizacji i przekazywaniu wiary. Papież podejmuje szereg argumentów, rozważań i spraw dyskutowanych na Synodzie, włączając je do swojego tekstu. Znalazło się tam jednak także wiele nowości: na przykład w odniesieniu do społecznego wymiaru ewangelizacji, wymogu Kościoła ubogiego, nacisku na przemiany kulturowe przy podejmowaniu szeregu tematów. Mamy do czynienia z dokumentem programowym, który do dzisiaj zachował swoją prowokacyjną i porywającą wymowę.

A w jakiej fazie obecnie znajduje się Kościół, jeśli spojrzeć nań przez pryzmat Evangelii gaudium?

Kiedy Papież Franciszek mówi o ewangelizacji w drodze – ponieważ Jezus w taki właśnie sposób nauczał – nie mówi nic innego jak to, by kłaść nacisk na osobiste spotkanie, które powinno być troską Kościoła i które powinno dotyczyć wszystkich wiernych. Pierwszym momentem ewangelizacji jest bowiem wyruszyć w drogę. W Evangelii gaudium użyto wyrażenia „Kościół wyruszający w drogę”, wielokrotnie potem powtarzanego przez Papieża Franciszka. Chodzi o Kościół, który ma świadomość swojego misyjnego powołania, Kościół, który uprzytamnia sobie swoją odpowiedzialność za ewangelizację, a więc za to, że niesie moc Ewangelii, a także jej piękno, bez wyjątku dla wszystkich.

W jaki sposób Kościół i chrześcijanie starają się dzisiaj być w świecie, kierując się słowami zachęty Evangelii gaudium o przekazywaniu radości Ewangelii?

W Evangelii gaudium Papież Franciszek podkreśla, że ewangelizacja przenika różne kultury i wobec tego pierwszą rzeczą jest je poznać, starać się zrozumieć to, co jest w nich pozytywnego, określić „semina Verbi”, a więc ziarna Słowa, odkryć obecność chrześcijańskiej prawdy ukrytej w szeregu elementów. Dziś stoimy przed wielkim wyzwaniem o charakterze globalnym, ponieważ kultura, za pośrednictwem internetu, ma charakter coraz bardziej globalny. Internet posiada wiele niezwykle pozytywnych aspektów, ale również szereg takich, które stanowią ważne znaki zapytania. Jedno z takich pytań dotyczy zmiany zachowań, wynikających z kultury cyfrowej. Pojawiła się, niestety, bardzo szczególna forma indywidualizmu, która prowadzi do zamknięcia się w sobie. Taki indywidualizm jest jednym z największych niebezpieczeństw zagrażających ewangelizacji, która mówi o spotkaniu, o relacji między ludźmi, o przepowiadaniu i miłości. Zamknięcie się w sobie natomiast stanowi tego całkowite przeciwieństwo i nie pozwala jednostce osiągnąć pełni tożsamości oraz dojrzałości osobistej. Kultura cyfrowa jest dziś kulturą globalną i wobec tego – bardziej niż kiedykolwiek – jawi się jako wyzwanie dla całego Kościoła. Moim zdaniem musimy przede wszystkim zrozumieć, na czym polega kultura cyfrowa. Nie możemy przy tym ograniczać się tylko do wykorzystywanych w niej narzędzi: do komputera, telefonu komórkowego i rozmaitych form komunikacji, Facebooka, Instagramu itd. Kultura internetu, kultura cyfrowa odwołuje się do sztucznej inteligencji i powinniśmy starać się zrozumieć, na czym ona polega i jakie konsekwencje może spowodować nie tylko w płaszczyźnie antropologicznej – w wymiarze osoby – ale również w płaszczyźnie społecznej. Musimy zrozumieć, czemu grozi kryzys. Myślę tu na przykład o kwestii wolności, o prawdzie i jej poszukiwaniu, o dążeniu do prawdy istotnie prawdziwej, a nie spreparowanej przez rozmaite algorytmy; myślę o umiejętności bycia prawdziwie wolnym, a nie zdeterminowanym w sposób ukryty, w jaki funkcjonuje kultura cyfrowa. My posługujemy się jeszcze bardzo klerykalnym językiem, który nie jest już zrozumiały w swej warstwie semantycznej. Potrzebujemy więc nowego języka, pozwalającego nam zabierać głos w tej nowej kulturze, aby starać się umożliwić rozumienie piękna Ewangelii.

Wśród tragedii wojen i kryzysów, w jaki sposób sprawić, by wzięła górę radość Ewangelii?

Jako chrześcijanie powinniśmy raczej używać słowa dramat, a nie tragedia. Tragedia nie pozostawia miejsca na nadzieję i byłaby to klęska naszej ewangelizacyjnej obecności w świecie. Jeśli natomiast użyjemy słowa dramatyczny to oznacza ono, że mamy do czynienia z jakimś niezwykle silnym działaniem, które dotyczy nas wszystkich. W dramatycznej sytuacji, w którą wszyscy jesteśmy zaangażowani istnieje natomiast nadzieja. W dramatycznej sytuacji, w której żyjemy, w sytuacji, którą Papież Franciszek określa jako trzecią wojnę światową w kawałkach, potrzeba głoszenia nadziei będącej charakterystyczną i głęboko chrześcijańską. Człowiek współczesny w kulturze cyfrowej żyje wieloma nadziejami. Naszym obowiązkiem jest głosić taką „nadzieję”, która je wszystkie jednoczy, przenosi w przyszłość, i która pomaga zrozumieć oraz żyć teraźniejszością, nadając jej sens. Dramaty wojen, stanowiące rzeczywistość, nie powinny jednak sprawić, że zapomnimy o dramacie przemocy, której jesteśmy świadkami na co dzień w naszym życiu. Nie wolno zapominać, że w kraju, takim jak Włochy, tylko w tym roku zamordowane zostały 103 kobiety. Dla mnie taka sytuacja jest dramatyczna i jeszcze raz wskazuje na brak kultury, miłości, odpowiedzialności i szacunku, o których uczy Ewangelia. Miłość to respekt i odpowiedzialność. Dostrzeganie dramatu wojen jest koniecznością, ponieważ wszyscy powinniśmy pracować dla pokoju, ale pokój buduje się w rodzinach, w miastach, w osiedlach, we wspólnotach, gdzie musimy przywrócić wzajemny szacunek i poczucie odpowiedzialności za tego, kim dla mnie jest druga osoba.

Czy, zdaniem Ekscelencji, dziesięć lat po ogłoszeniu Evangelii gaudium, zgodnie z pragnieniem Papieża Franciszka, Kościół stał się bardziej misyjny i zdecentralizowany?

Są blaski i cienie. Myślę, że trwający Synod o synodalności przypomina nam o tym podstawowym poczuciu odpowiedzialności za głoszenie Ewangelii, którego potrzebujemy wszyscy, pomimo zróżnicowanych posług, jakie pełnimy w naszych wspólnotach. Również Synod pragnie, by wszyscy ochrzczeni, w imię otrzymanego sakramentu, na nowo nabrali przekonania o koniecznym i pilnym dziele ewangelizacji. Blask Evangelii gaudium, w której zawarta została całość nauczania Pawła VI z Evangelii nuntiandi, rzeczywistość Synodu i całe magisterium ostatnich dziesięcioleci, przyćmiewa zmęczenie w naszych wspólnotach i obojętność świata. Wydaje mi się, że ewangelizacja – jak przypomina to między innymi Papież Franciszek w Evangelii gaudium – jest bardziej skuteczna, kiedy podąża szlakiem piękna, a więc via pulchritudinis, będącą przecież uprzywilejowaną drogą głoszenia Ewangelii, ponieważ pozwala iść ścieżkami bardziej zgodnymi z pragnieniem mężczyzn i kobiet, a także współczesnej młodzieży. Tak więc nauczanie Evangelii gaudium o drodze piękna, która przez literaturę i sztukę, muzykę i kino prowadzi nas do kontemplacji tego, co piękne, a więc przyrody, liturgii, spotkania z drugim człowiekiem, może okazać się rzeczywiście skuteczne i płodne.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

03 grudnia 2023, 08:37