Szukaj

Teologia ciała: 112. Wobec próby życia i śmierci: Tobiasz i Sara

Najważniejszy cykl katechez Jana Pawła II po raz pierwszy od 40 lat w oryginalnej wersji dźwiękowej. 27 czerwca 1984 r. Papież zamiast streścić katechezę odniósł się do wydarzeń w Polsce. Zamieszczamy więc wyłącznie katechezę z tłumaczeniem na język polski.
112. Wobec próby życia i śmierci: Tobiasz i Sara

1 Komentując w minionych tygodniach Pieśń nad pieśniami, podkreśliłem, w jaki sposób znak sakramentalny małżeństwa powstaje na bazie „mowy ciała”, którą mężczyzna i kobieta wyrażają we właściwej im prawdzie. Pod tym kątem pragnę przeanalizować niektóre fragmenty Księgi Tobiasza.

W opisie zaślubin Tobiasza i Sary odnajdujemy prócz słowa „siostra” — dzięki któremu w miłości oblubienicy zdaje się tkwić głęboko rys braterski — inny jeszcze wątek, który budzi skojarzenia z Pieśnią. Pamiętamy, że w dwugłosie oblubieńców miłość, którą wzajemnie wyznają, jest tak „potężna jak śmierć” (Pnp 8,6). W Księdze Tobiasza znajdujemy zdanie, które mówiąc, że on „zapłonął ku niej [Sarze] wielką miłością i serce jego przylgnęło do niej” (Tb 6,19), przedstawia sytuację, która potwierdza prawdę słów o miłości „potężnej jak śmierć”.

2 Trzeba tutaj nawiązać do pewnych szczegółów, które tłumaczą się na tle specyficznego charakteru Księgi Tobiasza. Czytamy tam o Sarze, córce Raguela, że była ona już siedmiokrotnie oddawana w małżeństwo różnym mężczyznom (Tb 6,14), ale oto każdy z nich przy pierwszym zbliżeniu do swej małżonki ponosił śmierć. Działo się to za sprawą złego ducha, miał więc również i młody Tobiasz powody, aby lękać się podobnej śmierci.

Tak więc miłość Tobiasza od pierwszej chwili musiała stanąć wobec próby i życia, i śmierci. Słowa o miłości „potężnej jak śmierć”, wypowiadane w uniesieniu serc przez oblubieńców z Pieśni nad pieśniami, tu nabierają charakteru rzeczywistej próby. Jeśli miłość okazuje się tak potężna jak śmierć, to przede wszystkim w tym sensie, że Tobiasz (a wraz z nim i Sara) bez wahania idą na spotkanie tej próby. Z kolei zaś dlatego, że w owej próbie życia i śmierci zwycięża życie: miłość okazuje się w próbie nocy poślubnej potężniejsza niż śmierć.

3 Owa próba życia i śmierci posiada inne jeszcze znaczenie dla zrozumienia miłości i małżeństwa naszych nowożeńców. Oto — łącząc się ze sobą jako mąż i żona, mają znaleźć się w sytuacji, w której zmagają się ze sobą siły dobra i zła i przesilają się wzajemnie. Dwugłos oblubieńców z Pieśni na pieśniami zdaje się zupełnie nie dostrzegać tego wymiaru rzeczywistości. Oblubieńcy żyją i wypowiadają się w jakimś świecie idealnym czy „abstrakcyjnym”, w którym zmaganie się obiektywnych sił dobra i zła jakby nie istniało. A może to własna moc miłości oraz jej wewnętrzna prawda przesłaniają sobą owo wzajemne zmaganie się w człowieku i wokół człowieka? Jednakże pełnia tej prawdy i mocy, jaka właściwa jest miłości, wydaje się inna. Zdaje się ona sięgać raczej tam, dokąd prowadzi nas doświadczenie z Księgi Tobiasza. W tym ujawnia się prawda i moc miłości, że jest ona zdolna stanąć pomiędzy siłami dobra i zła, jakie zmagają się w człowieku i wokół człowieka, ufna w zwycięstwo dobra i gotowa uczynić wszystko, aby dobro odniosło zwycięstwo.

Tak więc o prawdzie miłości oblubieńców z Księgi Tobiasza nie świadczą słowa wypowiadane językiem miłosnego uniesienia, jak w Pieśni nad pieśniami — ale świadczą decyzje i czyny, podejmujące cały trud ludzkiej egzystencji w jedności dwojga. „Mowa ciała” zdaje się tu przemawiać słowami rozstrzygnięć i czynów, zrodzonych z miłości, która zwycięża, ponieważ się modli.

4 Modlitwa Tobiasza, która ma przede wszystkim charakter uwielbienia i dziękczynienia, a potem staje się modlitwą błagalną, sprowadza „mowę ciała” na grunt zasadniczych tematów teologii ciała. Jest to mowa „zobiektywizowana”, przejęta nie tyle emocjonalną siłą przeżycia, ile głębią i powagą prawdy samego bytu. Prawdę tę oblubieńcy wspólnie wyznają przed Bogiem Przymierza: „Boże ojców naszych” (Tb 8,5). Można powiedzieć, że w tej postaci „mowa ciała” staje się mową liturgii. Tobiasz i Sara przemawiają językiem szafarzy sakramentu, świadomych tego, że w przymierzu małżeńskim mężczyzny i kobiety właśnie poprzez „mowę ciała” wyraża się i urzeczywistnia tajemnica, która ma swoje źródło w samym Bogu. Ich zaś małżeńskie przymierze jest wszakże obrazem i najpierwotniejszym sakramentem Przymierza Bożego z człowiekiem, z rodzajem ludzkim — tego Przymierza, które ma swój początek w odwiecznej miłości. Tobiasz i Sara kończą swoją modlitwę słowami: „Okaż mnie i jej miłosierdzie, i pozwól razem dożyć starości” (Tb 8,7). Można przyjąć (na podstawie kontekstu), że mają wówczas przed oczyma perspektywę trwania we wspólnocie do końca swych dni — perspektywę, która otwiera się przed nimi próbą życia i śmierci już w ciągu tej pierwszej nocy poślubnej. Równocześnie zaś widzą wzrokiem wiary świętość owego powołania, w którym poprzez jedność dwojga budowaną w prawdzie wzajemnej „mowy ciała” mają odpowiedzieć na głos samego Boga zawarty w tajemnicy początku. Dlatego właśnie proszą: „Okaż mnie i jej miłosierdzie”.

5 Oblubieńcy z Pieśni nad pieśniami w gorących słowach wyznają wzajemnie swoją ludzką miłość. Nowożeńcy z Księgi Tobiasza proszą Boga o to, ażeby mogli sprostać miłości. Jedno i drugie znajdzie swoje miejsce w tym, co stanowi sakramentalny znak małżeństwa. Jedno i drugie ma swój udział w kształtowaniu się tego znaku.

Można powiedzieć, że poprzez jedno i drugie „mowa ciała” — odczytywana zarówno w „podmiotowym” wymiarze prawdy ludzkich serc, jak też w „przedmiotowym” wymiarze prawdy istnienia we wspólnocie (in communione) — staje się językiem liturgii. Modlitwa nowożeńców z Księgi Tobiasza zdaje się świadczyć o tym, z pewnością inaczej niż Pieśń nad pieśniami — i z pewnością też w sposób głęboko przejmujący.

(27.6.1984)

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

27 kwietnia 2024, 13:28