Teologia ciała: 115. Objaśnienie nakazów prawa naturalnego
1 W encyklice Humanae vitae czytamy: „Kościół, wzywając ludzi do przestrzegania naturalnego prawa, które objaśnia swoją stałą doktryną, naucza, że konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachowywał swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego”. Równocześnie zaś tenże sam tekst uwzględnia, a nawet uwydatnia, wymiar podmiotowy i psychologiczny, kiedy mówi o „znaczeniu”: „dwojakim znaczeniu tkwiącym w stosunku małżeńskim”.
„Znaczenie” powstaje w świadomości wraz z odczytaniem prawdy przedmiotu (ontologicznej). Jest ono poniekąd przeniesieniem tej prawdy w wymiar poznawczy: podmiotowy i psychologiczny. Autor Humanae vitae zdaje się w stronę tego ostatniego wymiaru skierowywać naszą szczególną uwagę. Świadczy o tym pośrednio również i takie zdanie: „Sądzimy, że ludzie naszej epoki są szczególnie przygotowani do zrozumienia, jak bardzo nauka ta jest zgodna z ludzkim rozumem”.
2 Owa „zgodność z rozumem” dotyczy nie tylko prawdy obiektywnej w wymiarze ontologicznym, czyli tego, co odpowiada samej rzeczywistej strukturze aktu małżeńskiego. Dotyczy ona równocześnie tejże samej prawdy obiektywnej w wymiarze podmiotowym i psychologicznym, czyli prawidłowego rozumienia wewnętrznej struktury aktu małżeńskiego: właściwego odczytania znaczeń tej strukturze odpowiadających oraz ich nierozerwalnego związku — po to, aby z kolei takie znaczenie nadać ludzkiemu postępowaniu, ludzkim czynom. Na tym właśnie polega norma moralności i opierające się na niej normowanie ludzkich działań w sferze płciowości. W tym też sensie mówimy, że norma moralności utożsamia się z odczytaniem w prawdzie „mowy ciała”.
3 Tak więc encyklika Humanae vitae zawiera normę moralności oraz jej uzasadnienie, a przynajmniej uzasadniające wyjaśnienie. Norma moralności jest zasadą, w oparciu o którą kształtuje się wartość moralna czynów ludzkich: czyny zgodne z normą są moralnie dobre, czyny jej przeciwne, niezgodne z nią — moralnie złe. Autor encykliki podkreśla, że norma ta należy do „prawa naturalnego”, czyli że odpowiada samemu rozumowi. Kościół naucza tej normy, choć nie zawiera się ona formalnie (czyli w znaczeniu dosłownym) w samym Piśmie Świętym — naucza jej więc kierując się przekonaniem, że objaśnianie nakazów prawa naturalnego należy do kompetencji nauczycielskiej Kościoła.
Możemy jednakże powiedzieć jeszcze więcej. Chociaż norma moralności w ten sposób sformułowana, jak to czytamy w encyklice Humanae vitae, nie zawiera się w Piśmie Świętym, w sensie dosłownym — to jednakże fakt, że jest ona zawarta w Tradycji oraz, jak pisze papież, „wielokrotnie przez Nauczycielski Urząd Kościoła podana wiernym”, wynika również i stąd, że norma ta odpowiada całokształtowi nauki objawionej zawartej w źródłach biblijnych.
4 Chodzi tutaj nie tylko o zawarty w Piśmie Świętym całokształt nauki moralności, o jej zasadnicze przesłanki i ogólny charakter treściowy, ale o ten pełniejszy całokształt, któremu poświęciliśmy wiele poprzednich analiz „teologii ciała”. Właśnie na tle tego samego całokształtu widać, że odnośna norma moralności nie tylko należy do moralnego prawa natury, ale także z punktu widzenia porządku moralnego objawionego przez Boga nie może być inna, tylko taka, jak przekazuje Tradycja i Magisterium, ostatnio zaś encyklika Humanae vitae, jako współczesny dokument tegoż Magisterium.
Paweł VI pisze: „sądzimy, że ludzie naszej epoki są szczególnie przygotowani do zrozumienia, jak bardzo ta nauka zgodna jest z ludzkim rozumem”. Można by dodać: jak bardzo jest zgodna również z całym przekazem Tradycji zawartej w źródłach biblijnych. Podstawy tej zgodności zdają się tkwić szczególnie w całej biblijnej antropologii. Wiadomo zaś, jakie znaczenie posiada antropologia dla etyki, a więc zarazem dla nauki moralności. Wydaje się przy tym rzeczą w pełni uzasadnioną, ażeby słuszności norm dotyczących tak podstawowej problematyki człowieka jako „ciała” („stają sie jednym ciałem”, Rdz 2,24) szukać właśnie w „teologii ciała”.
5 Norma encykliki Humanae vitae — o ile jest zasadą moralnego prawa natury, o ile opiera się na zgodności z ludzkim rozumem (oczywiście nieuprzedzonym), dotyczy wszystkich ludzi. Z tego samego tytułu dotyczy też wszystkich wierzących członków Kościoła, tym bardziej, że rozumowy charakter tej normy znajduje pośrednie potwierdzenie oraz gruntowne wzmocnienie w całokształcie „teologii ciała”. Pod tym kątem widzenia mówiliśmy w dawniejszych analizach o „etosie odkupienia ciała”. Na gruncie tego „etosu” norma prawa naturalnego znajduje nie tylko nowy wyraz, ale pełniejsze ugruntowanie antropologiczne i etyczne, zarówno w słowie Ewangelii, jak też w oczyszczającym i umacniającym działaniu mocy Ducha Świętego.
Istnieją wszelkie racje po temu, ażeby zarówno każdy człowiek wierzący, jak zwłaszcza każdy teolog odczytywał naukę moralną encykliki w tym integralnym kontekście.
Rozważania, które od dłuższego czasu tutaj prowadzimy, stanowią właśnie próbę tego rodzaju odczytania.
(18.7.1984)
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.