Szukaj

Teologia ciała: 116. Duszpasterski charakter encykliki Humanae vitae

Najważniejszy cykl katechez Jana Pawła II po raz pierwszy od 40 lat w oryginalnej wersji dźwiękowej. 25 lipca 1984 r. Papież zamiast streścić katechezę odniósł się do wydarzeń w Polsce. Zamieszczamy więc wyłącznie katechezę z tłumaczeniem na język polski.
116. Duszpasterski charakter encykliki Humanae vitae

1 Podjęliśmy rozważania zmierzające do związania encykliki Humanae vitae z całokształtem teologii ciała.

Encyklika ta nie ogranicza się do przypomnienia samej normy moralnej odnośnie współżycia małżeńskiego i ponownego jej potwierdzenia wobec nowych okoliczności. Wypowiadając się w sposób autorytatywny przy pomocy encykliki (1968), Paweł VI ma przed oczyma również autorytatywną wypowiedź Soboru Watykańskiego II, zawartą w konstytucji Gaudium et spes (1965). Encyklika nie tylko znajduje się na przedłużeniu konstytucji soborowej, ale stanowi także rozwinięcie i dopowiedzenie zawartych w niej problemów, zwłaszcza zaś najbardziej szczegółowego problemu „uzgadniania miłości małżeńskiej z poszanowaniem życia ludzkiego”. W tym punkcie czytamy w Gaudium et spes następujące słowa: „Kościół przypomina, że nie może być rzeczywistej sprzeczności między boskimi prawami dotyczącymi z jednej strony przekazywania życia, a z drugiej pielęgnowania prawdziwej miłości małżeńskiej”.

2 Konstytucja duszpasterska Vaticanum II wyklucza jakąkolwiek „rzeczywistą sprzeczność” w porządku normatywnym, co Paweł VI ze swej strony potwierdza, starając się równocześnie wyjaśnić ową „niesprzeczność”, i w ten sposób uzasadnić odnośną normę moralności, wykazując jej zgodność z rozumem. Autor Humanae vitae mówi jednak nie tyle o „niesprzeczności” w porządku normatywnym, ile o „nierozerwalności” przekazywania życia i prawdziwej miłości małżeńskiej z punktu widzenia „podwójnej funkcji znaku”, jaka zachodzi „w zbliżeniu małżeńskim”: oznaczania jedności i oznaczania rodzicielstwa, na co już zwróciliśmy uwagę.

3 Można by zatrzymać się jeszcze przy analizie normy samej w sobie, jednakże charakter jednego i drugiego dokumentu skłania raczej do rozważań przynajmniej pośrednio duszpasterskich — zarówno bowiem Gaudium et spes jest konstytucją duszpasterską, jak też encyklika Pawła VI, zachowując całą swą wartość doktrynalną, stara się również iść w tym samym kierunku. Jest wszakże odpowiedzią na pytania stawiane przez ludzi współczesnych. Są to pytania o charakterze demograficznym, a w konsekwencji społeczno-ekonomicznym i politycznym, w związku z gwałtownym przyrostem ludności na globie ziemskim. Są to pytania z dziedziny nauk szczegółowych, a w parze z tym także pytania współczesnych moralistów (teologów-moralistów). Są to przede wszystkim pytania samych małżonków, które znajdują się już w centrum uwagi konstytucji soborowej, encyklika zaś podejmuje je ponownie i to w całej ostrości konturów. Czytamy więc: „Czy biorąc pod uwagę zarówno warunki współczesnego życia, jak znaczenie stosunków małżeńskich dla harmonii i wzajemnej wierności między małżonkami, nie należałoby poddać rewizji obowiązujących dotąd zasad moralnych, szczególnie jeśli się zważy, że można je zachować tylko za cenę wielkich, niekiedy heroicznych poświęceń?”

4 W powyższym sformułowaniu widać, jak bardzo autor encykliki starał się podjąć pytania współczesnych ludzi w całej ich radykalnej ostrości. Waga odpowiedzi udzielonej musi być proporcjonalna do wymowy tych pytań. Jeśli więc z jednej strony należało się spodziewać wnikliwego potraktowania normy samej w sobie, nie mniejsze jest znaczenie argumentów duszpasterskich, zwróconych bardziej ku życiu konkretnych ludzi — tych właśnie, którzy stawiają wymienione na początku pytania.

Paweł VI ma tych ludzi stale przed oczyma, czego wyraz może stanowić m.in. następujący fragment Humanae vitae: „Nauka Kościoła o należytej regulacji poczęć będąca promulgacją samego prawa Bożego, wyda się niewątpliwie dla wielu trudna: więcej nawet — zupełnie niemożliwa do zachowania. Bo rzeczywiście, jak wszystkie rzeczy szlachetne i pożyteczne, tak i to prawo wymaga mocnych decyzji i wielu wysiłków od poszczególnych ludzi, od rodzin i społeczności ludzkiej. Co więcej, zachować je można tylko z pomocą łaski Bożej, która wspiera i umacnia dobrą wolę ludzi. Kto jednak uważniej się nad tym zastanowi, dostrzeże, że owe wysiłki naprawdę podnoszą godność człowieka i przysparzają dobra całej ludzkości”.

5 W tym miejscu już nie ma mowy o samej „niesprzeczności” normatywnej — mówi się natomiast o „możliwości zachowania prawa Bożego”, czyli o argumencie przynajmniej pośrednio duszpasterskim. To, że prawo winno być „możliwe” do wykonania, należy bezpośrednio do natury samego prawa, mieści się więc w ramach „niesprzeczności normatywnej”. Jednakże „możliwość” jako „wykonalność” normy należy już do dziedziny praktycznej i duszpasterskiej. W przytoczonym tekście mój Poprzednik przemawia z tego właśnie punktu widzenia.

6 Można dodać w tym miejscu, że o ile całe zaplecze biblijne, obejmowane nazwą „teologia ciała”, daje nam również bodaj pośrednie potwierdzenie słuszności samej normy moralnej zawartej w Humanae vitae, to daleko bardziej jeszcze przygotowuje nas do rozważenia aspektów praktycznych i duszpasterskich całego zagadnienia. Czyż wszystkie zasady i naczelne przesłanki „teologii ciała” nie zostały wydobyte z odpowiedzi udzielonych przez Chrystusa na pytania Jego konkretnych rozmówców? A teksty św. Pawła — jak choćby 1 List do Koryntian — czyż nie są jakby małym podręcznikiem duszpasterskim wobec zagadnień życia moralnego pierwszych wyznawców Chrystusa? I znajdujemy w nich chyba także ową „regułę wyrozumiałości”, która tak nieodzowną wydaje się wobec zagadnień poruszanych w Humanae vitae. I która też w tej encyklice jest obecna.

Ten, kto sądzi, iż sobór oraz encyklika nie zdają sobie dostatecznie sprawy z obecnych trudności w konkretnym życiu, nie rozumie pasterskiej troski, jaka tkwiła u początków owych dokumentów. Pasterska troska oznacza poszukiwanie prawdziwego dobra człowieka, popieranie tych wartości, które zostały przez Boga wyciśnięte w osobie ludzkiej; oznacza zatem urzeczywistnienie „reguły wyrozumiałości”, której celem jest coraz wyraźniejsze odkrywanie Bożego planu dotyczącego ludzkiej miłości, w przeświadczeniu, że jedyne i prawdziwe dobro osoby ludzkiej polega na wypełnianiu owego planu Boga.

Można by powiedzieć, że właśnie w imię tej reguły sobór postawił sprawę „uzgadniania miłości małżeńskiej z poszanowaniem życia ludzkiego”; z kolei zaś autor encykliki Humanae vitae nie tylko przypomina obowiązujące w tej dziedzinie normy moralności, ale także zajmuje się obszernie problemem „możliwości zachowania prawa Bożego”.

Powyższe rozważania o charakterze dokumentu, jakim jest encyklika Humanae vitae, przygotowują nas do podjęcia następnym razem tematu: odpowiedzialne rodzicielstwo.

(25.7.1984)

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

02 maja 2024, 15:41