Rep. Środkowoafrykańska: najbardziej krwawy zamach na kościół
Beata Zajączkowska – Republika Środkowoafrykańska
To był koszmarny atak. Gdyby nie wyłom w murze otaczającym kościół ofiar mogło być o wiele więcej. Zamachowcy uderzyli, kiedy w świątyni było najwięcej ludzi. Ze wszystkich stołecznych parafii, a także z okolicy do kościoła Matki Bożej Fatimskiej przyszli bowiem wierni chcący przystąpić do stowarzyszenia św. Józefa. W tym celu przybył tam też zamordowany kapłan. Ks. Albert Toungoumale Baba w archidiecezji Bangi był bowiem odpowiedzialny za to stowarzyszenie. Tradycyjnie w pierwszym dniu maja podczas liturgii nowi członkowie składali swe przyrzeczenia.
Zaatakowana parafia leży w zamieszkanej głównie przez muzułmanów dzielnicy PK 5. W zeszłym miesiącu zginęło tam kilkadziesiąt osób, kiedy wspólna misja pokojowa ONZ i lokalnych sił bezpieczeństwa usiłowała rozbroić członków gangu i doszło do regularnych starć z przestępcami. „Sytuacja jest napięta, a ludzie widzą, że mimo ciągłych zapewnień o dialogu i rozbrojeniu pokój wciąż pozostaje odległym marzeniem” – mówi bp Mirosław Gucwa, od ponad 25 lat pracujący w Republice Środkowoafrykańskiej.
Po zamachu na kościół wierni wzięli ciało zabitego kapłana i w pokojowej manifestacji udali się przed pałac prezydencki domagając się ukrócenia przemocy i zaprowadzenia w kraju bezpieczeństwa.
Parafia Matki Bożej Fatimskiej była już celem zamachu w wrześniu 2014 roku, kiedy uzbrojeni napastnicy zabili tam księdza i kilkoro wiernych. Teren parafii wciąż jest też miejscem schronienia dla setek uchodźców uciekających przed konfliktem.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.