Rozmowy o śmierci nie mogą być… śmiertelnie poważne
Łukasz Sośniak SJ - Watykan
Jej zdaniem takie rozmowy powinno się inicjować w atmosferze spokoju i zrozumienia, bez nadmiernego humoru, ale też nie… śmiertelnie poważnie. “Najgorszą rzeczą jest wypieranie rzeczywistości” - mówi Hannig.
Zaznacza, że profesjonalizacja przemysłu pogrzebowego w ostatnich stu latach spowodowała ogromny dystans między żyjącymi a umierającymi. “Gdy ostatnie chwile człowieka zostały przeniesione do szpitali, a pogrzebem zajmują się firmy, śmierć przestała być doświadczeniem, które działa na zmysły współczesnego człowieka, stała się tematem tabu” - wyjaśnia badaczka.
Jej zdaniem konsekwencje niemówienia o odchodzeniu mogą być fatalne i spowodować trudne do odwrócenia urazy psychiczne. “Dlatego tak ważne jest w tym czasie podtrzymywanie silnych związków z innymi i poważne, szczere rozmowy. Telefony i maile do osób starszych, to teraz nasz społeczny obowiązek” - wyjaśnia Hannig.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.