Franciszek wskazuje przykład trojga męczenników
Beata Zajączkowska – Watykan
Isabella Cristina Mrad Campos marzyła o tym, aby zostać lekarzem. Żywą wiarę wyniosła z domu rodzinnego. Od najmłodszych lat angażowała się w życie parafii zajmując się najuboższymi i niepełnosprawnymi. Jej życiowym mottem były słowa: „Uśmiechnij się, Jezus cię kocha”, codziennie spędzała czas na adoracji Najświętszego Sakramentu. Gdy dostała się na uniwersytet była już zaręczona. Oboje z narzeczonym pragnęli jednak zachować swą miłość w czystości aż do ślubu. Została napadnięta przez niewiele od siebie starszego chłopaka, który w jej studenckim mieszkaniu montował meble. Nie spodobało mu się, że dziewczyna odrzuciła jego zaloty. Kolejny raz wrócił już z nożem i, gdy do końca broniła swej czystości, brutalnie ją zamordował zadając 15 śmiertelnych ciosów. Był rok 1982. Autopsja wykazała, że nie doszło do gwałtu. Ofiarę 20-letniej Isabelli od raz zaczęto utożsamiać z męczeństwem św. Marii Goretti. Przy jej grobie w parafialnym kościele modlą się rzesze młodzieży szukającej w życiu swej drogi.
62-letni ks. Luigi Lenzini zginął w lipcu 1945 r. z rąk komunistycznych partyzantów. Próbowali go wywabić z domu pod pretekstem wizyty u chorego. Kiedy kapłan domyślił się, że przyszli po niego i, biciem kościelnego dzwonu, zaczął wzywać pomocy zaczęli ostrzeliwać probostwo, by odstraszyć każdego kto chciałby mu przyjść na ratunek. Księdza wywlekli i najpierw brutalnie skatowali, a następnie zabili strzałem w głowę. Jego ciało parafianie odnaleźli dopiero po tygodniu w pobliskiej winnicy. Od razu zaczęli się do niego modlić, jak do umęczonego dobrego pasterza. Ks. Lenzini nigdy nie angażował się w politykę, pomagał każdemu kto potrzebował wsparcia. Odważnie jednak głosił, że ateistyczny komunizm jest wrogi chrześcijaństwu i jego rozprzestrzenienie doprowadzi do tego, że pewnego dnia rodzicom zakaże się chrzczenia własnych dzieci. Wielokrotnie grożono mu domagając się, aby zaprzestał krytyki komunizmu. „Nakazali mi milczenie, zapowiedzieli, że mnie zabiją, ale moim obowiązkiem jest głoszenie prawdy nawet za cenę życia” – mówił w jednym z ostatnich kazań.
Bracia Lèonard Melki (1881-1915) i Thomas Saleh (1879-1917), to dwaj libańscy kapucyni, którzy zostali aresztowani i byli torturowani w czasie rzezi Ormian w Turcji. Pierwszy z nich odmówił wyrzeczenia się wiary, po tym jak tuż przed przybyciem policji udało mu się ukryć Najświętszy Sakrament. Wywieziono go na pustynię, gdzie został zamordowany razem z ormiańskim arcybiskupem Ignacem Maloyanem, dziś błogosławionym, i 415 wiernymi. Drugi z braci został aresztowany za udzielenie schronienia ormiańskiemu księdzu w czasie ludobójstwa. Deportowano go pod eskortą plutonu żołnierzy. Tuż przed egzekucją powiedział: „Pokładam pełną ufność w Bogu, nie boję się śmierci”. Za wstawiennictwem swych braci męczenników kapucyni modlą się szczególnie o pokój na Bliskich Wschodzie i za prześladowanych chrześcijan.
Ponadto Papież uznał cud za wstawiennictwem włoskiego księdza Giustino Marii Russolillo i hiszpańskiej zakonnicy s. Marii Lorenzy Requenses oraz heroiczność cnót brazylijskiego zakonnika Roberto Giovanniego i pochodzącej z Hiszpanii siostry Marii Teresy od Serca Jezusa.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.