Casamari: beatyfikacja sześciu cystersów
Łukasz Sośniak SJ – Watykan
Na wieść o nadejściu wojsk francuskich większość mnichów zdecydowała się na ucieczkę z Casamari. Pozostało siedmiu cystersów, świadomych ryzyka na jakie się narażają, zwłaszcza, że jeden z nich był dezerterem z francuskiej armii (o. Maturino M. Pitri), a inny (o. Domenico M. Zavrel) obywatelem Cesarstwa Austriackiego, a więc zagorzałego wroga Republiki. Obawy mnichów okazały się uzasadnione. Żołdacy splądrowali klasztor i choć przeor dał im jeść i pić, to nie powstrzymało ich przed brutalnym morderstwem. Ciała zamordowanych zakonników pochowali na cmentarzu klasztornym ich współbracia, gdy po dłuższej nieobecności wrócili na miejsce. W 1859 przeniesiono je do kościoła opactwa.
W homilii kard. Semeraro podkreślił, że choć jest to męczeństwo odległe w czasie, to jednak wciąż aktualne. Przypomniał, że zamordowani cystersi byli zwykłymi ludźmi, a nie „herosami z komiksów”. Bali się, a sam przeor, o. Symeon, początkowo ukrył się przed oprawcami w ogrodzie. Powrócił jednak do klasztoru, gdy pomyślał, że jego współbracia cierpią w samotności. „Żyjemy w społeczeństwie, które ma obsesję na punkcie poszukiwania bezpieczeństwa. Niestety w życiu nie unikniemy cierpienia i walki. Nie ma też czegoś takiego jak łatwe chrześcijaństwo. Nikt nie wytrwa w wierze bez walki duchowej, jednak Bóg nas nigdy nie opuszcza, nawet w godzinie cierpienia i śmierci – tego uczą nas dzisiejsi beatyfikowani” – powiedział kard. Semeraro.
Proces beatyfikacyjny rozpoczął się – na prośbę cystersów – w czerwcu 2013. 26 maja 2020 Franciszek zatwierdził dekret o uznaniu męczeństwa o. Symeona Marii i jego 5 towarzyszy. Dziś miała miejsce ich beatyfikacja, jest to 119. taka ceremonia w czasie pontyfikatu obecnego Papieża.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.