Przygotowania do beatyfikacji zakonnicy zamordowanej przez satanistki
Beata Zajączkowska – Watykan
Ta zbrodnia dwie dekady temu wstrząsnęła Italią. Nie do uwierzenia było to, że stały za nią trzy nastolatki niesprawiające wcześniej żadnych problemów wychowawczych. Pochodziły z normalnych rodzin, niczego im nie brakowało. W śledztwie zeznały, że mordując zakonnicę, chciały złożyć hołd szatanowi. Zwabiły siostrę w pułapkę podszywając się pod potrzebującą pilnie pomocy dziewczynę w ciąży.
Postulatorka podkreśla, że paradoksalnie to zeznania oprawczyń przyczyniły się do otwarcia procesu beatyfikacyjnego. Mówiły, że wstrząsem było dla nich to, że gdy zadawały jej dziewiętnaście morderczych ciosów, to siostra się za nie modliła i szeptała słowa przebaczenia.
Przyszła błogosławiona należała do Zgromadzenia Służebnic Krzyża. Jej współsiostry z klasztoru w Chiavennie mówią: „Siostra Laura żyła jak święta, umarła jak męczenniczka”. Postulatorka w jej procesie beatyfikacyjnym podkreśla, że przesłanie zamordowanej zakonnicy jest bardzo aktualne także dziś. „Ona uczy nas codziennej wierności, zaufania Bogu i poszukiwania Go we wszystkim w głębokim przekonaniu, że zawsze jest obecny w naszym życiu, nawet jeśli czasami Go nie dostrzegamy” – mówi Francesca Consolini. Dodaje, że męczennikiem nie staje się w jednej chwili. Jest to owoc całego życia. „Jestem przekonana, że gdyby siostra przeżyła, to ze wszelkich sił próbowałaby nieść pomoc swoim oprawczyniom, by zmieniły swe życie i odnalazły Chrystusa” – podkreśla.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.