Birmańskie wojsko aresztuje księży i przeszukuje kościoły
Beata Zajączkowska - Watykan
Biskupi tego kraju alarmują, że Kościół jest coraz bardziej represjonowany i bezpodstawnie oskarżany przez przedstawicieli junty wojskowej, która w lutym przejęła władze o wspieranie rebeliantów. Biskupi ujawniają, że w ostatnim tygodniu aresztowanych zostało aż siedmiu kapłanów, którzy po kilkunastogodzinnym przesłuchaniu zostali wypuszczeni na wolność. Bez wyraźnego motywu wojsko przeszukało ich mieszkania i skonfiskowało telefony, kontrolując połączenia.
Mimo wielu apeli ze strony biskupów i wspólnoty międzynarodowej wciąż trwa także ostrzał kościołów, szpitali i szkół, które stały się miejscem schronienia dla tysięcy uchodźców, głównie kobiet i dzieci. Niezależne źródła informują, że w minionym tygodniu wojsko puściło z dymem kilka wiosek w regionie Mandalay. Zginęło wiele osób starszych, które nie były w stanie uciec przed ogniem. Kościelne źródła informują, że wojsko dokonuje pokazowych akcji palenia żywności i lekarstw, by zastraszyć miejscową ludność.
Tymczasem jak informuje lokalna Caritas sytuacja w Birmie jest dramatyczna. Szacuje się, że co najmniej 200 tys. osób potrzebuje pilnego wsparcia żywnościowego. Są to głównie osoby, które schroniły się przed represjami w dżungli. Dzięki pomocy płynącej z zagranicy udało się zakupić rzeczy pierwszej potrzeby: zapałki, żywność, leki, płachty przeciwdeszczowe i materace. Dostarczenie pomocy na miejsce jest jednak niebezpieczne i bardzo trudne. Transporty śledzone są przez wojsko, które często je rekwiruje albo po prostu niszczy.
„Bardzo ważne jest, by nie zapominać o Birmańczykach, stąd takie znaczenie mają działania Stolicy Apostolskiej i apele Papieża Franciszka zachęcające do przywrócenia w tym kraju sprawiedliwości” – mówi Radiu Watykańskiemu Luigi De Salvia, który organizuje w Rzymie modlitwę w intencji Birmy.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.