Winnica na Ukrainie: trwa oczekiwanie na akt zawierzenia Winnica na Ukrainie: trwa oczekiwanie na akt zawierzenia 

Winnica na Ukrainie: trwa oczekiwanie na akt zawierzenia

Jutro katolicki świat zjednoczy się w modlitwie i zawierzeniu Ukrainy i Rosji Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. „To nie akt magiczny, ale akt zaufania” – powiedziała papieskiej rozgłośni s. Julia Zawodowska ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, pracująca w Winnicy na Ukrainie.

Marek Krzysztofiak SJ – Watykan

Winnica znajduje się na wschodnim Podolu, w centrum kraju. Na co dzień siostry pracują przy sanktuarium Miłosierdzia Bożego i parafii św. Franciszka z Asyżu. Angażują się w katechezę, zajmują się zakrystią, pracują także w przedszkolu oraz niosą pomoc chorym. Prowadzą także rekolekcje i dni skupienia oraz świadczą pomoc psychologiczną.

Obecnie parafia przyjmuje uchodźców oraz pośredniczy w pomocy charytatywnej, wysyłanej na wschód. „Ogromnym bólem jest to, że są miejsca, gdzie pomocy nie można dostarczyć. W Mariupolu ludzie piją wodę z kaloryferów. To straszne. Staramy się jednak chronić nas samych od buntu, strachu i złości” – mówi s. Julia. Jak podkreśla zakonnica, w tej chwili próby, parafianie jednoczą się w pomaganiu innym, mimo, że sami są przytłoczeni wojną.

To nie jest akt magiczny, ale akt zaufania

„Doświadczamy teraz mocy słów, które kiedyś wypowiedział Papież Franciszek. Mówił, że nie mamy czekać na ludzi zamknięci w naszych murach, aż do nas przyjdą, ale musimy wychodzić do nich. To dzieje się w naszej parafii. Staramy się wyjść naprzeciw potrzebom materialnym i duchowym. Jestem wdzięczna Bogu za Jego prowadzenie. Jestem bardzo zbudowana postawą naszych parafian, zwykłych ludzi. Mimo, że sami przeżywają wojnę i muszą się jakoś odnaleźć, odnajdują w sobie siłę, by działać, pomagać innym, zauważać drugiego człowieka i jego ból – powiedziała s. Julia. – Od miast objętych najcięższymi walkami jesteśmy dość daleko, jesteśmy takim buforem między wojną a światem. Choć możemy w miarę normalnie żyć, ciągle pamiętamy o tym, że wojna trwa. Staramy się chronić od buntu, strachu, złości i przeżywać to wszystko we właściwy sposób, czyli pomagając innym, robić to, co możemy. Modlimy się, także za naszych parafian, którzy są w wojsku i nas bronią. Jutrzejsze zawierzenie nie jest aktem magicznym, takim, że Papież go odmówi z biskupami i wszystko będzie już dobrze. Dla mnie i dla nas, jest ona aktem zaufania, wielkiego zaufania. Wierzę, że Matka Boża nas chroni i prowadzi.“

 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

24 marca 2022, 14:57