Trwa prześladowanie Kościoła w Nikaragui
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
Od wielu lat Kościół w Nikaragui doświadcza skutków przybierającej na sile kampanii rządowej dążącej do zastraszenia go, uciszenia i całkowitego zlikwidowania. Należy obecnie do najbardziej prześladowanych wspólnot katolickich na świecie. Biskup Silvo Báez kilka lat temu musiał uciekać z kraju.
Bp Rolando Álvarez z Matagalpy w proteście przeciwko represjom antyreligijnym i śledzeniu każdego jego ruchu przez policję, podjął w ostatnich dniach bezterminowy strajk głodowy. Jest on surowym krytykiem sandanistycznego rządu prezydenta Daniela Ortegi, który aresztował dziesiątki opozycyjnych polityków i domaga się uwolnienia wszystkich więźniów politycznych. Hierarcha zapowiedział, że będzie kontynuował strajk głodowy, dopóki policja, która powiedziała mu, że wykonuje tylko rozkazy, nie zobowiąże się do uszanowania prywatności jego rodziny i nie wycofa się z działań skierowanych przeciwko niemu.
W obliczu trudnej sytuacji w kraju, arcybiskup Managui, kard. Leopoldo Brenes zachęcał w ostatnich dniach do stworzenia armii modlitwy, która podejmie odmawianie Różańca Świętego. To jest broń w rękach chrześcijan zdolna zwyciężyć w najcięższych bitwach i wojnach. Metropolita stołecznej archidiecezji zaznaczył, że Kościół jest nauczycielem dialogu, pojednania i przebaczenia. Przypomniał, że właściwą drogą rozwiązywania problemów jest rozmowa oraz słuchanie drugiego człowieka. Podkreślił również znaczenie rodziny jako szkoły dialogu i pokoju. W odczytanym komunikacie Konferencji Episkopatu Nikaragui wyraził szczególną solidarność z biskupem Rolando Álvarezem. Przypomniał także, że Kościół nie jest wrogiem rządu i będzie modlił się za niego.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.