Nigeria: ponad 50 zabitych w kościele, rząd zachęca Fulani do podboju
Krzysztof Bronk - Watykan
Do zdarzenia doszło w Owo w centralnym stanie Ondo, którego mieszkańcy nie byli dotychczas nękani przez islamskich terrorystów czy ugrupowania przestępcze. Co najmniej pięciu uzbrojonych napastników wtargnęło do kościoła św. Franciszka Ksawerego, w którym dobiegała właśnie końca niedzielna Eucharystia. Zdaniem policji napastnicy zaatakowali wiernych zarówno przy użyciu broni palnej, jak i materiałów wybuchowych. Po dwudziestu minutach odjechali i wbrew pierwotnym pogłoskom nie zabrali ze sobą zakładników.
Przybyły na miejsce tragedii ordynariusz diecezji Ondo, podkreślił, że cały świat musi się dowiedzieć, że Nigeria jest w stanie wojny wymierzonej w cywilów. „To jakieś szaleństwo – powiedział zrozpaczony bp Jude Arougundade. – W żadnym innymi miejscu na świecie nie planuje się zabijania dzieci, niemowląt, rodzin, które modlą się do Boga w dniu Pięćdziesiątnicy. A gdy próbują uciekać, strzela się im w plecy”.
Zamach potępił prezydent Nigerii Muhammadu Buhari. W deklaracji wydanej przez rzecznika zapewnił, że jego kraj nie ulegnie złu. Ciemności nie przemogą światła – podkreślił Buhari. Papież Franciszek został poinformowany o zamachu już wczoraj wieczorem. Zapewnił, że modli się zarówno za ofiary, jak i za Nigerię, zawierzając wszystkich Panu, aby posłał im swego Ducha Pocieszyciela.
Do tej pory nie jest całkiem pewne, kto dokonał zamachu. Nie przyznało się do niego żadne z islamistycznych ugrupowań w tym kraju. Przypuszcza się, że za zamachem mogą stać pasterze z plemienia Fulani. Do takiej interpretacji skłania się abp Fortunatus Nwachukwu. Pochodzi on z Nigerii, lecz obecnie reprezentuje Stolicę Apostolską przy ONZ w Genewie. Jego zdaniem, „mamy do czynienia z kolejnym potwornym etapem ludobójstwa, które przybiera coraz większy rozmiar”. Podkreśla, że nie jest to odosobniony przypadek czy jakiś kryzys. „Właściwym terminem jest czystka etniczna. To właśnie szykuje się dziś w moim kraju” – dodaje abp Nwachukwu w wywiadzie dla dziennika Il Mattino.
Podkreśla, że agresje ze strony pasterzy Fulani pogłębiają atmosferę terroru w kraju, który został już zdziesiątkowany przez ugrupowania islamistyczne, przy czym największą cenę płaci zawsze Kościół. „Nie ma w kraju silniejszej i bardziej wyrazistej struktury. A przede wszystkim żadna inna nie jest uznawana za punkt odniesienia w dziedzinie społecznej. Katolicy zawsze znajdowali się na celowniku. Jesteśmy Kościołem męczenników” – mówi papieski dyplomata.
Winą za obecną sytuację obarcza on również nigeryjskie władze, które wystosowały apel do pasterzy Fulani, którzy koczowali poza Nigerią, aby powrócili i zajęli, a nawet podbili terytoria należące do innych grup etnicznych. Ta polityka ekspansji przygotowuje grunt pod rozlew krwi na wielką skalę – ostrzega przedstawiciel Watykanu w ONZ.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.