Misjonarki Miłosierdzia wydalone z Nikaragui
Marek Krzysztofiak SJ – Watykan
Misjonarki prowadziły w Nikaragui dom dla sierot, żłobek dla dzieci z rodzin o niskich dochodach oraz opiekowały się osobami starszymi. Obecnie zostały przyjęte do diecezji Tilarán Liberia w Kostaryce, która zaoferowała im pomoc. „Przyjmujemy je z całą miłością, na jaką zasługują za ich służbę i oddanie Bogu i Kościołowi” – powiedział bp Manuel Eugenio Salazar. Solidarność wyraziła także Konferencja Zakonników i Zakonnic Kostaryki (CONFRECOR) i Krajowa Komisja Życia Konsekrowanego w tym kraju.
Przed otrzymaniem pomocy siostry nie miały nawet możliwości używania telefonu. Jednej z nich udało się przesłać do mediów krótką wiadomość: „W tej chwili nie możemy prowadzić naszej pracy. Zatrzymali nas”. Jak zaznaczyła, siostry nie dostawały żadnych dodatkowych informacji poza tymi, które przeczytały w mediach.
Nikaragua oficjalnie odebrała osobowość prawną ok. 770 organizacjom pozarządowym, także katolickim. Najczęstszym zarzutem było rozpowszechnianie tajnych informacji o strategiach bezpieczeństwa narodowego. Nikaraguański serwis informacyjny Confidencial napisał, że raport ministerstwa spraw wewnętrznych zarzuca Misjonarkom Miłości „nie wywiązanie się ze swoich obowiązków”. Odebranie statusu prawnego wiązało się też m.in. z absurdalnym oskarżeniem o „pranie brudnych pieniędzy, finansowanie terroryzmu i rozprzestrzenianie broni masowego rażenia”. Siostry miały także nie spełnić obowiązującego od dwóch miesięcy wymogu, według którego tylko 25 proc. zarządu obcej organizacji może pochodzić z zagranicy.
W rzeczywistości rząd wykorzystuje stworzone przez siebie przepisy prawne do pozbycia się organizacji, które uznaje za wrogie urzędującemu reżimowi prezydenta Daniela Ortegi.
„Smuci mnie, że dyktatura zmusiła (siostry) ... do opuszczenia kraju. Nic nie usprawiedliwia pozbawienia ubogich dobroczynnej uwagi. Jestem świadkiem pełnej miłości służby, jaką świadczą siostry” – napisał na Twitterze bp Silvio José Baez z Managui, który przebywa w USA ze względów bezpieczeństwa w obawie przed dyktaturą. Baez należy do duchownych najbardziej prześladowanych przez władzę. W całym kraju chrześcijanie pokojowo protestują oraz publicznie nawołują do modlitwy i postu w intencji kraju.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.