Niemcy: napięta atmosfera na ostatniej sesji drogi synodalnej
Tomasz Kycia - Berlin
Atmosfera jest bardzo napięta, przyznaje wielu delegatów zarówno ze strony biskupów, jak i świeckich. Prezydium drogi synodalnej – w tym szef niemieckiego episkopatu biskup Georg Bätzing i przewodnicząca Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich Irme Stetter-Karp tuż przed rozpoczęciem sesji plenarnej zaznaczyli jednak, że mimo aktualnych przeciwności chcą „przygotować Kościół na przyszłość, aby znów służył ludziom, a nie samej instytucji”.
Współprzewodniczący prezydium biskup Franz-Josef Bode przyznał, że delegaci usłyszeli sygnały ostrzegawcze z Rzymu, ale jego zdaniem obawy są niesłuszne. Wcześniej zapowiedział, że droga synodalna będzie się domagać innego spojrzenia na osoby z „różną tożsamością seksualną”, a także będzie dążyć do diakonatu kobiet a kwestię kapłaństwa kobiet chce wprowadzić na jesienną agendę rzymskiego synodu. Zdaniem członków prezydium niemiecki format obrad ma duże poparcie wśród wielu katolików na całym świecie.
Innego zdania są krytycy drogi synodalnej. Niedawno zrezygnowało z niej pięcioro delegowanych, w tym znane w Niemczech prof. teologii Marianne Schlosser i prof. filozofii Hanna Barbara Gerl-Falkovitz, które argumentowały, że „droga synodalna” nie reaguje odpowiednio na sygnały ostrzegawcze z Watykanu i oddala się od Kościoła powszechnego. Niektórzy biskupi zaś prosili o powrót do głosowania tajnego, bo czuli się pod presją większości. Prezydium odrzuciło ich wniosek.
W najbliższych dniach delegaci głosować będą nad dziesięcioma wnioskami, m.in. o celibacie, błogosławieniu par homoseksualnych i kapłaństwie kobiet. Mimo zastrzeżeń z Watykanu na zakończenie obrad przewidziane jest powołanie komisji, która doprowadzi do utworzenia stałej rady synodalnej jako organu konsultacyjnego i decyzyjnego niezależnego od biskupów diecezjalnych.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.