Dzieci z Polski pomogą rówieśnikom z Kamerunu
Tomasz Zielenkiewicz – Warszawa
Do udziału w akcji zaproszone są wszystkie polskie dzieci oraz ich rodzice. Mogą się w nią włączyć szkoły, przedszkola i inne placówki oświatowe, a także kluby młodzieżowe, oratoria, grupy parafialne i sportowe. Jak mówi Radiu Watykańskiemu prezes fundacji Pro Spe z Rzeszowa, ks. Maciej Gierula, niezwykle ciekawa jest historia powstania inicjatywy.
„Akcja od samego początku cieszyła się dużym powodzeniem, dlatego że nauczyciele i wychowawcy w przedszkolach czy szkołach bardzo chętnie odpowiadali na nasz apel. Dzieciaki z otwartymi sercami angażowały się, a rodzice z uśmiechem szli do aptek i kupowali potrzebne rzeczy. Z biegiem czasu coraz więcej szkół oraz przedszkoli z całej Polski włączało się w inicjatywę. Akcja zrodziła się na Podkarpaciu, rozpoczęliśmy ją wraz z przedszkolem Plaster Miodu z Wysokiej pod Łańcutem. Obecnie materiały opatrunkowe przysyłają do nas placówki edukacyjne z całej Polski. Gdy je otrzymujemy, pakujemy je, segregujemy i wysyłamy do Afryki. Chciałbym za pośrednictwem Radia Watykańskiego wyrazić bardzo serdeczną wdzięczność wszystkim włączającym się w naszą akcję i pomagającym tym, którzy tego potrzebują” – podkreślił ks. Gierula.
W ramach akcji zbierane są: mleczka do ciała, oliwki, chusteczki nawilżane, pieluchy, podpaski, proszki, mydła, pasty i szczoteczki, a także bandaże elastyczne, kompresy, gazy i mleko w proszku. By wziąć udział, trzeba wejść na stronę www.prospe.org/polskie-smyki-dzieciom-z-afryki-edycja-v/, ogłosić akcję w swojej szkole i zebrać produkty, które chce się wysłać fundacji.
To jedna z wielu akcji prowadzonych przez fundację Pro Spe. Ostatnio jej pracownicy polecieli do Bertoua w Kamerunie, gdzie znajduje się żłobek „Aniołów Stróżów” prowadzony przez Siostry Pasjonistki. Dzięki darczyńcom fundacji sfinansowane zostało dożywianie dla dzieci.
Fundacja organizuje też wsparcie dla ks. Jacka Żygały z Peru. Kapłan dla dzieci ze swojej misji, które uczestniczą w niedzielnej parafialnej katechezie, przygotowuje śniadania. Najmłodsi mogą zjeść bułkę i kubek mleka z płatkami owsianymi. „Aby dzieci przyszły na niedzielną Mszę świętą, a następnie zostały na katechezie, muszą coś zjeść. Inaczej nie przyjdą albo pójdą do jednej z sekt. Taka jest tamtejsza rzeczywistość” – pisze w swojej relacji w internecie misjonarz.
(Autor jest pracownikiem Polskiego Radia)
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.