Papież: niech rewolucja miłości zacznie się od rodzin
Beata Zajączkowska – Watykan
Vincent i Teresa Gamble podzielili się z Papieżem świadectwem swego 50-letniego małżeństwa. Mówili o trudach i wymaganiach codzienności, ale i o tym, że warto zaryzykować i budować związek na całe życie. Podkreślili, że dzięki Chrystusowi wzajemna miłość stała się najbardziej owocnym wymiarem ich życia. Denis Nulty e Sinead Keoghan, którzy pobiorą się za miesiąc pytali Franciszka, jak przekonać młodych ludzi, że warto podejmować zobowiązanie na całe życie, jakim jest małżeństwo. Z kolei Stephen Maguire e Jordan Cahill, którzy od miesiąca są małżeństwem pytali, jak najlepiej przekazywać dzieciom wiarę.
Odnosząc się do pierwszego świadectwa Franciszek wskazał, jak ważne jest słuchanie osób starszych, dziadków. „Wraz ze wszystkim małżonkami, którzy razem przeszli długą drogę, jesteście stróżami naszej zbiorowej pamięci. Zawsze będziemy potrzebować waszego świadectwa pełnego wiary. Jest to cenne bogactwo dla młodych par, które patrzą w przyszłość nie kryjąc wzruszenia i z nadzieją... a może ze szczyptą niepokoju!” – podkreślił Papież.
Komentując słowa młodych, którzy dopiero rozpoczynają podróż miłości Franciszek przypomniał, że choć dzisiaj nie jesteśmy przyzwyczajeni do czegoś, co naprawdę trwa przez całe życie, to miłość i małżeństwo są tym, co może trwać.
Papież podkreślił, że miłość jest marzeniem Boga dla nas i dla całej rodziny ludzkiej. „Proszę was: nigdy o tym nie zapominajcie! Bóg ma marzenie dotyczące każdego z nas, prosi, abyśmy je sobie przyswoili. Nie lękajcie się tego marzenia! Doceniajcie je i marzcie o nim wspólnie każdego dnia na nowo. W ten sposób będziecie mogli wspierać się nawzajem nadzieją, mocą i przebaczeniem w chwilach, kiedy droga staje się trudna i trudno dostrzec drogę” – podkreślił Franciszek.
Ojciec święty wskazał, że pierwszym i najważniejszym miejscem, przez które może być przekazywana wiara jest dom, poprzez spokojny i codzienny przykład rodziców, którzy kochają Pana i ufają Jego słowu.
Franciszek podkreślił, że to czego uczy Jezus nie zawsze jest popularne w dzisiejszym świecie, który nie ma wielkiego szacunku dla słabych, bezbronnych i dla tych wszystkich, których uważa za „bezproduktywnych”. „Świat mówi nam, abyśmy byli silni i niezależni, nie troszcząc się zbytnio o tych, którzy są samotni lub smutni, odrzuceni lub chorzy, jeszcze nie narodzeni lub umierający. Nasz świat potrzebuje rewolucji miłości. Niech ta rewolucja zacznie się od was i od waszych rodzin!” – apelował Ojciec Święty.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.