Konferencja prasowa po wizycie w krajach bałtyckich
Krzysztof Bronk - Watykan
Odpowiedział on m.in. na pytanie litewskiej dziennikarki, która komentując papieskie wezwanie do bycia pomostem między Wschodem i Zachodem, zauważyła, że w wypadku Litwy bycie pomostem jest doświadczeniem dość tragicznym i dlatego lepiej być może należeć jednoznacznie do Zachodu. Franciszek przyznał, że dziś pod względem politycznym Litwa należy do Zachodu.
Jedno z kolejnych pytań dotyczyło papieskiej homilii w Tallinie, w której Franciszek mówił o arogancji możnowładców, którzy grożą użyciem broni, rozmieszczeniem wojska. Estońska dziennikarka poprosiła o wyjaśnienie tych słów, biorąc pod uwagę konflikty w Europie Wschodniej i obecność żołnierzy NATO.
Franciszek zauważył z jednej strony, że dzisiejsze wydatki na zbrojenia są skandaliczne. Zarazem jednak przyznał, że uprawnione jest posiadanie armii, która broni granic. Jest to tak samo uprawnione jak posiadanie klucza do drzwi własnego domu - dodał.
Franciszek bardzo obszernie opowiedział też o swym spotkaniu z tragiczną historią krajów bałtyckich. Mówił o okrucieństwie, z jakim byli traktowani więźniowie KGB w Wilnie, o losie ludzi zsyłanych na Syberię za wierność swej religii czy tożsamości, o likwidacji wileńskiego getta. Zauważył, że to okrucieństwo ludzkości się nie skończyło, przejawia się w inny sposób i na innych miejscach. Tytułem przykładu wspomniał o zbrodniach tzw. Państwa Islamskiego, ale też o warunkach, jakie panują dziś w wielu więzieniach.
Kościół reagował na skandale według ówczesnej mentalności
Ojciec Święty zgodził się również zająć stanowisko w dwóch sprawach, które nie dotyczyły podróży apostolskiej. Pierwsza to skandal nadużyć seksualnych względem nieletnich. Papież odniósł się do amerykańskiego raportu z Pensylwanii. Zauważył, że najwięcej przypadków odnotowano w latach 70-tych. Z czasem ich liczba spada, bo Kościół zmienił podejście do tego problemu. Zdaniem Franciszka, zbyt słaba reakcja na te skandale wynikała z panującej wówczas mentalności, obecnej nie tylko w Kościele, lecz w całym społeczeństwie. O takich sprawach się nie mówiło, bo były to powód do wstydu. Papież podkreślił, że mentalność tę trzeba oceniać według ówczesnej wrażliwości, a nie według naszej świadomości, która jest już inna.
Każda umowa jest okupiona cierpieniem
Franciszek wypowiedział się na też na temat umowy z Chinami. Zapewnił, że ma zaufanie do ekipy, która wypracowała to porozumienie i że osobiście bierze za nie odpowiedzialność. Podkreślił też, że we wszystkich negocjacjach każda ze stron musi coś stracić, bo takie są reguły.
Franciszek przypomniał, że w przeszłości o nominacjach biskupów też decydowały władze polityczne. Było tak między innymi w epoce kolonialnej w Ameryce Łacińskiej czy w Cesarstwie Austro-Węgier. Franciszek zapewnił, że w wypadku Chin będzie dialog o kandydatach, ale biskupów będzie mianował Papież. „Módlmy się – dodał na zakończenie Franciszek – za cierpienia tych, którzy tego nie rozumieją lub mają za sobą wiele lat w podziemiu”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.