Papież o sytuacji w Libanie: niech zwycięży dialog
Przez Liban przetaczają się największe protesty od cedrowej rewolucji sprzed 14 lat. Zostały one sprowokowane decyzją rządu, który w ramach poprawiania mocno kulejących wskaźników gospodarczych zamierzał nałożyć podatek na WhatsAppa i inne komunikatory. Użytkownicy mieliby płacić równowartość 6 dol. miesięcznie. Młodzi Libańczycy, na co dzień korzystający z najnowszych technologii, zareagowali błyskawicznie – w mediach społecznościowych zaczęli skrzykiwać się na demonstracje. Choć rząd szybko wycofał się z kontrowersyjnych planów, protesty jednak się rozpoczęły i z każdym dniem stawały się coraz liczniejsze. Młodzi zaczęli domagać się zmian społecznych ponieważ, jak mówią, są już zmęczeni złą sytuacją gospodarczą, wszechobecną korupcją, niskim poziomem usług, niszczejącą infrastruktury, zalegającymi wszędzie śmieciami i przerwami w dostawach prądu. Sytuację utrudnia ogromna liczba uchodźców – w 6-milionowym kraju od lat mieszka 1,5 mln uciekinierów z pogrążonej w wojnie domowej sąsiedniej Syrii, co oznacza, że Liban ma najwyższą na świecie liczbę uchodźców przypadających na mieszkańca.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.