Msza w uroczystość świętych Piotra i Pawła: jedność i proroctwo
Krzysztof Bronk - Watykan
Tym razem wyjątkowo na uroczystości świętych apostołów Piotra i Pawła nie przybyła do Rzymu delegacja prawosławnego patriarchatu Konstantynopola. Coroczne wzajemne odwiedziny delegacji prawosławnej i watykańskiej z okazji patronalnego święta Rzymu i Konstantynopola są posoborowym zwyczajem świadczącym o dobrych wzajemnych relacjach między dwoma Kościołami. W tym roku przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan wysłał list do patriarchy Bartłomieja, w którym powiadomił go o obowiązujących w Rzymie obostrzeniach związanych z pandemią. Kard. Kurt Koch wyraził też nadzieję, że nieskończone miłosierdzie Boga pozwoli nam przezwyciężyć tę niesłychaną sytuację i że będzie można wznowić regularne kontakty i relacje.
W tym roku wyjątkowo nie przybyli też do Rzymu nowi arcybiskupi metropolici, dla których przygotowano paliusze, znak ich szczególnej łączności z Następcą Piotra. Podczas Mszy odbył się natomiast obrzęd poświęcenia paliuszy, które za pośrednictwem nuncjuszy zostaną przekazane arcybiskupom. W czasie dzisiejszej liturgii paliusz otrzymał od Papieża jedynie kard. Giovanni Battista Re z racji objęcia przez niego funkcji dziekana Kolegium Kardynalskiego.
W dzisiejszej homilii Franciszek skupił się na dwóch kluczowych słowach, które w sposób szczególny odnoszą się do świętych Piotra i Pawła. Są to: jedność i proroctwo.
Papież: Piotr i Paweł, różni, lecz zjednoczeni przez Pana
Franciszek przywołał sytuację, którą opisuje dzisiejsze pierwsze czytanie. Widzimy w nim młody jeszcze Kościół, który znalazł się w krytycznym położeniu. Wzmagają się prześladowania, zabito apostoła Jakuba, a Piotr został uwięziony. Jednak, jak zauważył Papież, w tym tragicznym momencie, nikt nie ucieka, nikt nie myśli o ratowaniu własnej skóry, nikt nie porzuca innych, ale wszyscy modlą się razem. Z modlitwy czerpią odwagę, z modlitwy pochodzi jedność silniejsza, niż jakiekolwiek zagrożenie.
Papież: Chrześcijanie nie narzekają i nie obmawiają, lecz modlą się za siebie
Papież podkreślił, że podczas modlitwy mamy pamiętać również o tych, którzy nie myślą tak samo jak my, o tych, którym trudno jest nam przebaczyć. Tego chce od nas Bóg. Bo „tylko modlitwa rozluźnia kajdany i toruje drogę do jedności” – powiedział Franciszek.
Odnosząc się natomiast do drugiego kluczowego słowa, zauważył, że zarówno Piotr, jak i Paweł zostali sprowokowani przez Jezusa i w tym kontekście pojawia się odnoszące się do nich proroctwo.
Papież: Otworzyć się na niespodzianki Boga, by być prorokiem
Na zakończenie Franciszek zapewnił, że również dziś potrzebujemy prawdziwego proroctwa. Nie czczych słów, obiecujących to, co niemożliwe, ale świadectw, że Ewangelia jest możliwa. Nie potrzebujemy aprobaty świata, ale radości z powodu świata, który nadejdzie; nie skutecznych projektów duszpasterskich, ale pasterzy ofiarowujących swe życie: zakochanych w Bogu – powiedział Ojciec Święty.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.