Papież: nasze wołania wznoszą się ku Temu, który ma serce Ojca
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
Ojciec Święty zauważył, że w psalmach słyszymy modlitwę ludzi z krwi i kości, których życie pełne jest problemów, trudności i niepewności. Psalmista nie neguje obecności cierpienia: wie, że jest ono składnikiem życia. Jednak w psalmach cierpienie zamienia się w pytanie, przewijające się przez całą księgę: „Jak długo?”. Od cierpienia przechodzi się do pytania. Wyraża ono prawdę, że każde cierpienie domaga się wyzwolenia, każda łza błaga o pocieszenie, każda rana czeka na uzdrowienie.
Franciszek zaznaczył, że istnienie człowieka jest tchnieniem, jego dzieje są ulotne, ale modlący się człowiek wie, że jest cenny w oczach Boga, dlatego wołanie ma sens.W cierpieniu, które przybiera tysiące form, od choroby, nienawiści, wojny, prześladowań, nieufności aż do najwyższego „skandalu” śmierci, modlący się psalmami prosi Boga, aby wkroczył tam, gdzie wszelkie ludzie wysiłki są próżne.
Właśnie dlatego modlitwa już sama w sobie jest drogą i początkiem zbawienia. Wszyscy na tym świecie cierpią: zarówno ten, kto uwierzył w Boga, jak i ten, kto Go odrzuca. Ale w Psałterzu cierpienie staje się relacją: wołaniem o pomoc, w oczekiwaniu, że zostanie ono usłyszane. Cierpienia, które znosimy nie stanowią jedynie szczególnych przypadków prawa powszechnego, są to zawsze „moje” łzy – zauważył Papież.
Papież – «moje» łzy zawsze pozostają moje
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że wobec Boga nie jesteśmy nieznanymi ani też numerami. Jesteśmy twarzami i sercami, znanymi jeden po drugim, po imieniu. Człowiek psalmów zdaje sobie sprawę, że nawet gdyby wszystkie ludzkie drzwi były zamknięte, to drzwi Boga są otwarte. Nawet gdyby cały świat wydał wyrok potępienia, to w Bogu jest zbawienie. Najgorsze, co może się zdarzyć, to cierpieć w opuszczeniu, gdy nikt o nas nie będzie pamiętał – zauważył Franciszek. Od tego właśnie ocala modlitwa. Nasze wołania nie zatrzymują się tutaj na ziemi, wznoszą się ku Temu, który ma serce Ojca.
Papież – Jezus płacze ze mną w cierpieniu
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.