Papież: palma zwycięstwa przechodzi przez drzewo krzyża
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
Ojciec Święty pytał: co się stało z tymi ludźmi, którzy w ciągu kilku dni przeszli od pozdrawiania Jezusa okrzykiem „hosanna” do wołania „ukrzyżuj go!”? Podziwiali Go, ale nie byli gotowi, aby dać się przez Niego zadziwić. Zadziwienie jest czymś innym od podziwu. Również dzisiaj wielu podziwia Jezusa: dobrze mówił, kochał i przebaczał, jego przykład zmienił historię... Podziwiają Go, ale ich życie się nie zmienia. Bo podziwiać Jezusa to za mało. Trzeba iść za Nim Jego drogą, pozwolić, by postawił coś pod znakiem zapytania: przejść od podziwu do zdumienia. To, co zdumiewa w Jezusie to wejście na drogę upokorzenia, dobrowolne podjęcie cierpienia i śmierci, ogołocenie ze wszystkiego. On dotknął naszej ludzkiej rzeczywistości do samej głębi, zstąpił w nasze cierpienie i zło, aby nas odzyskać i zbawić.
Papież – miłość Jezusa dociera do głębi naszych ran
Franciszek zwrócił uwagę, że życie chrześcijańskie bez zdumienia, staje się szarością. Jak możemy dawać świadectwo radości ze spotkania z Jezusem, jeśli nie pozwolimy, aby każdego dnia zadziwiała nas Jego zaskakująca miłość, która nam przebacza i pozwala zaczynać od nowa? Jeśli wiara traci swój zachwyt, staje się głucha: nie czuje już cudu łaski, nie czuje smaku Chleba życia i Słowa, nie dostrzega piękna swoich braci oraz daru stworzenia. Ojciec Święty pytał: „czy nadal jesteśmy w stanie dać się poruszyć miłością Boga? Dlaczego nie potrafimy już zdumiewać się przed Nim? Być może nasza wiara została nadwyrężona przez rutynę i pozostajemy zamknięci w naszych żalach. Może dlatego, że utraciliśmy ufność we wszystko, a nawet sądzimy, że jesteśmy źli. Być może za tym wszystkim kryje się fakt, że nie jesteśmy otwarci na dar Ducha Świętego, który daje łaskę zadziwienia.
Papież – wielkość życia polega na odkryciu bycia kochanym
Ojciec Święty zauważył, że przykładem ewangelicznego zdumienia jest rzymski setnik, który wdział Jezusa napełnionego miłością w momencie śmierci. Rozpoznał Go jako Syna Bożego, jako tego, który króluje bezbronną i rozbrajającą siłą miłości.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.