Urodzony w Wielką Sobotę Benedykt XVI kończy 95 lat
Łukasz Sośniak SJ – Watykan
W 2010 r. Benedykt XVI odwiedził Turyn, gdzie określił Całun Turyński „Ikoną Wielkiej Soboty”. Podkreślił, że współczesna cywilizacja coraz bardziej pogrąża się w ciemności i wkracza w wielkosobotnią noc. W rozważaniu w turyńskiej katedrze wrócił do czasów II wojny światowej, wspominał obozy zagłady, zniszczenie Hiroszimy i Nagasaki. Podkreślał, że ukrycie Boga jest częścią duchowości współczesnego człowieka, co czyni pustkę w sercach, która coraz bardziej się rozszerza. Obecnie, kiedy w sercu Europy toczy się krwawy konflikt, a świat stoi przed możliwością wybuchu III wojny światowej i zagłady nuklearnej, słowa papieża brzmią proroczo. Jednak Benedykt XVI nie zakończył swojego przemówienia tą ponurą diagnozą. Zauważył, że człowiek wierzący w mrokach Wielkiej Soboty naszych dziejów może dostrzec światło i usłyszeć budzący nadzieję głos kochającego Boga.
Obecnie, wkraczając w ostatni etap swojej ziemskiej wędrówki, Benedykt XVI przeżywa osobistą Wielką Sobotę, która – jak głęboko wierzy – zakończy się Niedzielą Zmartwychwstania. „Fizycznie jest słaby i wątły, ale jest w dobrym nastroju” – mówi w rozmowie z radiem Horeb osobisty sekretarz papieża-emeryta abp Georg Gänswein.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.