Papieska audiencja przy relikwiach św. Teresy od Dzieciątka Jezus
Beata Zajączkowska – Watykan
Relikwie patronki misji przybyły do Rzymu z okazji trwającego właśnie jubileuszowego Roku św. Teresy, ogłoszonego z okazji 150. rocznicy jej urodzin i setnej rocznicy jej beatyfikacji. O ich peregrynację w Wiecznym Mieście szczególnie zabiegali jezuici z Papieskiego Kolegium „Russicum”, którego jest patronką. Powstało ono w 1929 r. decyzją papieża Piusa XI w obliczu wielkiego napływu do Rzymu emigrantów z bolszewickiej Rosji i wiadomości o prześladowaniach chrześcijan w tym kraju. Ostateczna decyzja o peregrynacji zapadła po tym, jak okazało się, że Papież Franciszek nie będzie mógł w czasie jubileuszu przybyć do Lisieux. „Ponieważ on nie może przyjechać więc Teresa przybywa na spotkanie z Papieżem” – mówi administrator francuskiego sanktuarium. Ks. Olivier Ruffray dodaje, że jest to „rodzinna peregrynacja”, ponieważ relikwiom św. Teresy towarzyszą relikwie jej rodziców, św. Zelii i św. Ludwika Martin.
Franciszek zapowiedział wydanie specjalnego listu apostolskiego z okazji 150. rocznicy urodzin świętej Teresy od Dzieciątka Jezus. Mówiąc w katechezie o gorliwości, misyjnej mocy i radości jej wstawiennictwa, Papież przypomniał, że choć nigdy nie opuściła karmelitańskiego klasztoru w Lisieux i nie wyjechała na misje, to była „duchową siostrą” różnych misjonarzy: z klasztoru towarzyszyła im swoimi listami, modlitwami i nieustannymi ofiarami w ich intencji. „Nie rzucając się w oczy, modliła się za misje, była jak silnik, który, pozostąc ukrytym, daje pojazdowi moc do poruszania się naprzód” – mówił Franciszek.
Papież przypomniał, że gdy karmelitanka dowiedziała się o skazanym na śmierć przestępcy, który nie chciał przyjąć pocieszenia wiary, na wszelkie sposoby modliła się o jego nawrócenie, by przez skruchę zechciał w swym sercu uczynić miejsce dla Bożego miłosierdzia, któremu św. Tereska ślepo ufała. Po egzekucji przeczytała w gazecie, że tuż przed położeniem głowy na szafocie mężczyzna nagle „chwycił Krucyfiks, podany mu przez kapłana i trzykroć ucałował święte rany” Jezusa. „Oto moc wstawiennictwa poruszana miłością, oto właśnie energia pobudzająca misje” – podkreślił Ojciec Święty.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.