Papież o dramacie pustych kołysek: zatraciliśmy sens życia i rodzenia
Krzysztof Bronk – Watykan
Do refleksji nad kryzysem demograficznym na Półwyspie Apenińskim skłonił go dar, jaki włoscy skauci przygotowali dla Centrum Pierwszej Pomocy na Lampedusie. Jest to termiczna kołyska dla niemowlaków.
„Żyjemy w czasach dramatycznego spadku liczby noworodków – powiedział Papież. – Wystarczy pomyśleć, że przeciętny wiek we Włoszech to 46 lat, a w Albanii 23. To daje do myślenia. Dramat spadku liczby urodzeń. Mój sekretarz powiedział, iż kiedy przechodził przez plac św. Piotra, zobaczył kobietę z wózkiem dziecięcym… Podszedł bliżej, aby przyjrzeć się dziecku, lecz okazało się, że w wózku jest piesek! Spadek liczby urodzeń to dramat. Wydaje się, iż człowiek zatracił poczucie sensu rodzenia i opiekowania się innymi, a być może także poczucie sensu życia. Kołyska stanowi tymczasem symbol radości z dziecka, które przychodzi na świat, symbol starań, by mogło się dobrze rozwijać, oczekiwań i nadziei odnośnie do tego, kim może się stać w przyszłości. Kołyska mówi nam o rodzinie, rodzinnym gnieździe dla najmłodszych, bezpiecznym i gościnnym, o wspólnocie opartej na bezinteresownej miłości. Pośrednio kołyska wskazuje również na troskę o życie na każdym jego etapie, zwłaszcza wtedy, gdy upływ lat lub trudy życia czynią osobę bardziej bezbronną i potrzebującą”.
Przedstawiciele włoskiego skautingu katolickiego dorosłych przybyli na audiencję z okazji 70. rocznicy powstania tego ruchu. Papież przypomniał, że jego członkowie stawiają sobie za cel dochowanie wierności prawu i przyrzeczeniu harcerskiemu również w życiu dorosłym, budowanie na takich wartościach, jak: wspólnota, edukacja, służba i troska o wspólny dom.
Franciszek z uznaniem odniósł się do faktu, że z okazji swego jubileuszu skauci postanowili sfinansować budowę warsztatu stolarstwa okrętowego w Zambii.
„Stolarstwo to symbol, który nam chrześcijanom jest bardzo bliski – mówił Papież – ponieważ Syn Boży wybrał ten właśnie zawód jako miejsce na przygotowanie się do swej zbawczej misji w swymi miasteczku, w Nazarecie, w pokorze, pracując ludzkimi rękoma. W świecie, w którym tak wiele i chyba za dużo mówi się o produkcji broni – powiedział mi pewien ekonom, że w tym momencie największe zyski przynoszą inwestycje w przemysł zbrojeniowy, inwestycje w zniszczenie – nasze powołanie odsyła nas do podstawowego powołania człowieka, jakim jest przekształcanie darów Boga nie w narzędzia śmierci, lecz w narzędzia dobra, we wspólnym dążeniu do budowania społeczeństwa sprawiedliwego i pokojowego, gdzie każdy miałby możliwość godnego życia. Godność życia. Pracować dla godnego życia”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.