Japonia: miejsca „ukrytego chrześcijaństwa” dziedzictwem ludzkości
Beata Zajączkowska- Japonia
Na oenzetowskiej liście znalazło się dwanaście miejsc dokumentujących najtrudniejszy okres w życiu Kościoła w Japonii. Chodzi o prześladowania trwające od 1597 do 1873 roku. W tym czasie chrześcijaństwo w kraju Kwitnącej Wiśni było zakazane, ale mimo to przetrwało dzięki katolikom katakumbowym, którzy ponad 200 lat zachowywali w tajemnicy swoją wiarę, żyjąc bez księży i posługi sakramentalnej. Na liście UNESCO znalazły się zabytki w Nagasaki oraz w regionie Amakusa, symbolizujące cierpienia i ogromną wiarę Japończyków.
Jednym z zabytków uznanych za dziedzictwo ludzkości jest wzniesiony w 1865 roku tzw. Dom Boży w Oura w Nagasaki. To właśnie w nim doszło do wydarzenia, które papież Pius IX nazwał „cudem Orientu”. Grupka Japończyków poprosiła jednego z przybyłych misjonarzy, aby mogła wejść do środka i „pozdrowić Maryję”. Byli to tzw. „Kakure Kirishitan”, czyli potomkowie japońskich chrześcijan zmuszonych do życia w ukryciu. Po nich do katedry przyszły kolejne grupy wiernych wychodząc jednocześnie z ukrycia. Na listę UNESCO wpisano też m.in. zamek w Hara, symbol buntu chrześcijan przeciwko oprawcom oraz wioskę Sakitsu, która stanowiła jedną z enklaw katakumbowych katolików.
Wyrażając radość z decyzji UNESCO, arcybiskup Nagasaki podkreślił, że ta nominacja jest ważna dla Kościoła Japonii. Z jednej strony stanowi bowiem uznanie faktu trwania antychrześcijańskich prześladowań, z drugiej zaś jest wezwaniem do większej ewangelizacji na wzór pierwszych męczenników. „To, że miejsca związane z życiem ukrytych chrześcijan trafiły na listę światowego dziedzictwa sprawi, że sami Japończycy zaczną odkrywać tę wciąż bolesną kartę historii swego kraju” – podkreśla abp Joseph Mitsuaki Takami. Przypomina zarazem, że chrześcijanie bardzo dbają o to, by zgłębiać i przekazywać historię swoich przodków. Służyć ma temu m.in. muzeum historii japońskiego chrześcijaństwa, które zostało właśnie otwarte w dawnej rezydencji biskupa Nagasaki.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.