Republika Środkowoafrykańska: mimo niezbezpieczeństwa parafie działają Republika Środkowoafrykańska: mimo niezbezpieczeństwa parafie działają 

Republika Środkowoafrykańska: mimo strachu parafie działają

O modlitwę w intencji swojej diecezji prosi ks. bp Mirosław Gucwa, który od dwóch lat jest ordynariuszem Bouar w Republice Środkowoafrykańskiej. Misjonarze zakończyli niedawno rok duszpasterski i choć przebiegł on we względnym spokoju, to jednak wciąż zdarzają się ataki rebeliantów. W jednym z nich zginęło w maju 13 osób, głównie starszych i dzieci, a więc ci, którzy nie dali rady uciec przed napaścią. Pretekstem rzezi była rzekoma kradzież bydła i zabicie kilku chodowców przez mieszkańców wioski.

Łukasz Sośniak - Watykan

Pomimo napiętej sytuacji pomiędzy rządem i rebeliantami misjonarzom udało się zrealizować plany duszpasterskie na ten rok. W diecezji działają szkoły, szpitale i parafie, wielu mieszkańców przygotowuje się do chrztu i bierzmowania, jest także duża grupa neokatechumenów, a więc osób niedawno włączonych do Kościoła.

„Rebelianci działają na terenie całego kraju, a niektóre obszary kontrolują w całości. Staramy się żyć i pracować mimo ich obecności, a nawet z nimi rozmawiać. Czasem sami mieszkańcy proszą nas o pomoc w rozmowach z nimi, ale sytuacja jest trudna i niebezpieczna” – mówi bp Mirosław Gucwa.

„Poszczególne grupy rebeliantów mają różne motywacje działania, np. we wschodniej i północnej części kraju ich głównym motywem jest wydobycie i handel bogactwami naturalnymi. W tym rejonie jest także bardzo dużo bydła i rebelianci zarabiają na jego transporcie. W jednej z miejscowości zbudowali bariery i pobierali opłatę od każdego, kto wiózł bydło do stolicy. W ciągu jednego dnia mogli zarobić na takim procederze nawet 10 tys. euro. Nazywają to „bisnese de guerre” czyli biznesem wojennym. Najmocniejsze ugrupowanie w naszym regionie nazywa się „3R”, i tłumaczy swoją obecność ochroną chodowców. Oczywiście zdarzały się kradzieże, rabunki i przemoc wobec nich, niektóre rodziny nawet zamordowano, ale to właśnie rebelianci są głównym sprawcą tych nieszczęść. Swoje działania motywują ochroną chodowców, ale sami za tę ochronę zabierają im najwięcej bydła.“

 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

02 sierpnia 2019, 14:23