Mniej pieniędzy, więcej miłości u Syryjczyków w Libanie
Łukasz Sośniak SJ - Watykan
Banki w Libanie od wielu lat pożyczają pieniądze państwu. Teraz ono zbankrutowało i nie jest w stanie spłacić długu. W rezultacie klienci banków nie mają już możliwości wypłacania środków ze swoich kont. Dotyczy to również wielu Syryjczyków i syryjskich instytucji, które ulokowały pieniądze w libańskich bankach, aby uniknąć blokady konta narzuconej przez reżim w ciągu ostatnich 9 lat.
Sytuacja ta sprawia, że ludzie muszą radykalnie zmienić swój styl życia, przyzwyczaić się do oszczędzania i funkcjonowania w bardzo trudnych warunkach. „Ci, którzy używali swoich samochodów teraz chodzą na piechotę lub korzystają z transportu publicznego. Wielu dogaduje się i jednym autem wspólnie dojeżdżają do pracy. To buduje solidarność i więzi, które mają niezwykłą wartość” – uważa hierarcha. „Dostrzegam w nich odnowę duchową, mimo narastających trudności. Większe sklepy stoją prawie puste, ale Syryjczycy odnajdują radość w życiu rodzinnym, to duża pociecha” – dodaje.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.