Psychoza koronowirusa i zapomniana ebola
Beata Zajączkowska – DR Konga
To najgorszy kryzys związany z ebolą od czasu wybuchu epidemii tej choroby w Afryce Zachodniej pięć lat temu. Epidemia wyszła już poza granice Konga. Śmiertelne przypadki wirusa odnotowano w Ugandzie, Rwandzie i Sudanie Płd. Kongijskie władze wprowadziły na granicy specjalne kontrole medyczne. Kryzys pogłębia dramatyczne rozprzestrzenianie się na tym terenie odry, która zabiła ponad 6 tys. osób, głównie dzieci. Problemem jest też społeczny ostracyzm, który sprawia, że osoby, które wyzdrowiały z eboli są uważane za nieczyste i wyrzucane ze swych domów, co generuje ubóstwo i pogłębia odrzucenie.
„Pilnie potrzebujemy pomocy, sami z tym kryzysem nie jesteśmy sobie w stanie poradzić” – podkreśla bp Mulumbe. Wskazuje, że brak bezpieczeństwa w regionie sprawia, iż trudno powstrzymać chorobę ponieważ w obawie o swe życie wyszkolony personel medyczny nie chce pracować na terenach niekontrolowanych przez państwo, a to jest większość obszaru dotkniętego obecnie wirusem w Kongu. Ordynariusz Uviry zauważa, że jego ojczyzna dodatkowo obawia się wybuchu ognisk koronawirusa, ponieważ pracuje tam wielu chińskich robotników, którzy nowy rok spędzili w swym kraju.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.