Powstanie film o 21 koptyjskich męczennikach ofiarach islamistów
Beata Zajączkowska – Watykan
Barbarzyński mord na Koptach (20 pochodzących z Egiptu i 1 z Ghany), który rozegrał się w lutym 2015 r. w Libii, gdzie młodzi chrześcijanie wyemigrowali za pracą, wstrząsnął opinią światową. Nawiązując do świadectw mówiących o tym, że w chwili śmierci przyzywali Jezusa i wybaczali swym oprawcom, Papież Franciszek podkreślił, że zostali zamordowani jedynie dlatego, że byli chrześcijanami, a ich krew to świadectwo, które woła wyznając Chrystusa.
W przygotowywanym filmie znajdzie się nie tylko scena ich męczeństwa, gdy ścięto im głowy, ale również świadectwa ludzi, którzy znali ofiary i wspomnienia ich bliskich. Scenariusz jest już gotowy, a prace nad realizacją zdjęć ruszą, jak tylko pozwoli na to pandemia. Reżyser, którym jest Yussef Nabil zanany z innych obrazów opowiadających o prześladowaniu chrześcijan podkreśla, że pragnie by ten projekt stał się świadectwem siły męczenników dla wszystkich przyszłych pokoleń. Swego błogosławieństwa dziełu udzielił koptyjski patriarcha Aleksandrii Tawadros II.
20 koptów egipskich i pracującego z nimi Ghańczyka porwali w Libii na początku stycznia 2015 r. bojówkarze z tzw. Państwa Islamskiego. Nakręcony przez nich film wideo, przedstawiając ścięcie całej grupy, trafił na strony dżihadystów 15 lutego. Już w tydzień potem patriarcha Teodor II postanowił wpisać nowych męczenników do Synaxarium, orzekając jednocześnie, że ich wspomnienie liturgiczne będzie obchodzone właśnie tego dnia. Zwłoki męczenników odkryto pod koniec września 2017 r. we wspólnym grobie na wybrzeżu libijskim koło miasta Syrty. Rozpoznano ich po tym, że wszyscy mieli ręce związane na plecach i byli ubrani w te same jednakowe pomarańczowe koszule, które pokazano na makabrycznym filmie, nakręconym przez oprawców w chwili egzekucji. W 2018 r. zainaugurowano „Katedrę Męczenników za Wiarę”. Mieści się ona w wiosce Al Ur w Górnym Egipcie ok. 250 km na południe od Kairu. Stamtąd bowiem pochodziła większość zamordowanych.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.