Tysiące chrześcijan opuszcza Liban
Łukasz Sośniak SJ – Watykan
Ks. Jad Chlouk uważa, że fala emigracyjna, która wezbrała po sierpniowym wybuchu, ma bardzo negatywny wpływ na całą wspólnotę chrześcijańską w Libanie. „Tracimy najlepszych, najbardziej zaradnych, znających języki młodych ludzi, którzy mogliby być w naszym kraju przyszłością chrześcijaństwa” – zaznaczył duchowny w wywiadzie dla papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Jego zdaniem ta emigracja wywołuje efekt śnieżnej kuli. Ci, którzy zostali też czują presję żeby się wynieść i w efekcie liczba wyjeżdżających zwiększa się każdego dnia.
Kapłan obawia się, że jeśli liczba chrześcijan jeszcze się zmniejszy, mogą pojawić się prześladowania. „To nie jest teoria spiskowa – zapewnia ks. Chlouk. – Na własnej skórze doświadczyli tego nasi sąsiedzi. Szacuje się, że w Syrii, w połowie 2017 r., liczba chrześcijan wynosiła poniżej pół miliona, czyli spadła o 750 tysięcy od rozpoczęcia wojny domowej w 2011 r. W Iraku przed rokiem 2003 było 1,5 miliona chrześcijan, ale teraz może ich być mniej niż 150 tys.”
Ks. Chlouk przyznaje jednak, że są także powody do optymizmu. Dzięki międzynarodowemu wsparciu możliwy stał się także remont budynków znajdujących się w najbliższym sąsiedztwie miejsca eksplozji, która spowodowała poważne zniszczenia w historycznej dzielnicy chrześcijańskiej. „Spodziewamy się, że za kilka tygodni zakończymy naprawę dachu, a jeśli chodzi o remont uszkodzonych okien i drzwi, to prace są bardzo zaawansowane” – zapewnił ks. Chlouk. „Nadzieja jest zawsze naszym chlebem powszednim, zwłaszcza w tych mrocznych czasach. Wierzymy, że Jezus jest Panem historii i że nasze życie jest w Jego rękach” – dodał.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.