Starcia w Sudanie: w ciągu trzech dni zginęło 40 osób
Łukasz Sośniak SJ – Watykan
W związku z zaognieniem konfliktu Sudańska Rada Obrony, najwyższa instytucja bezpieczeństwa w tym kraju, ogłosiła stan wyjątkowy i rozmieściła oddziały w rejonie, gdzie sytuacja pozostaje najbardziej napięta. Według agencji ONZ do spraw humanitarnych, starcia wybuchły po tym, jak uzbrojeni napastnicy zastrzelili dwóch przedstawicieli Masalitów i ranili kilku innych.
W trakcie walk jeden z granatów trafił w obóz uchodźców, powodując pożar i zniszczenie kilku siedzib. W wyniku ostrzału ucierpiała również karetka pogotowia, która przyjechała pomagać rannym. Jak dodaje agencja ONZ wiele osób uciekło ze swoich domów i chroniło się w pobliskich meczetach i budynkach użyteczności publicznej. W związku z walkami ONZ była zmuszona zawiesić dostarczanie pomocy humanitarnej w te rejony. Korzystało z niej ponad 700 tys. osób.
Darfur Zachodni zamieszkiwany jest przez liczne grupy etniczne, w tym przez Arabów, którzy byli faworyzowani przez byłego prezydenta Omara el-Baszira i zachęcani do czystek etnicznych w tym regionie. Oprócz nich Darfur zamieszkują także rozmaite plemiona czarnej ludności Afryki oraz wiele mniejszych grup wyznaniowych. Od blisko stu lat toczą się tam wojny religijne oraz walka o dostęp do źródeł wody pitnej. Do największej eskalacji konfliktu doszło jak do tej pory w 2003 r. Jednak po tym roku zginęło tam już ponad 200 tys. osób, a łączny bilans trwającej ponad 50 lat wojny przekracza już 2 mln. Tylko od początku tego roku w prowincji Darfuru zginęło ponad 470 osób, a 120 tys., głównie kobiet i dzieci, było zmuszonych opuścić swoje domy.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.