ONZ wzywa do zawieszenia broni w Birmie do końca roku
Łukasz Sośniak SJ – Watykan
Do masakry doszło w wigilię Bożego Narodzenia w pobliżu wioski Mo So w stanie Kaja, gdy część mieszkańców uciekała do obozu dla uchodźców przed nasilającymi się walkami. Według działaczy opozycji rzezi dokonała birmańska armia. Państwowe media ograniczyły się do informacji, że wojsko starło się z terrorystami, ale podsekretarz ONZ ds. humanitarnych Martin Griffiths poinformował, że istnieją wiarygodne doniesienia, iż niewinni cywile, w tym co najmniej jedno dziecko, zostali wyciągnięci z pojazdów, zabici, a następnie spaleni.
Ta sytuacja jest doskonałym obrazem tego co dzieje się w całej Birmie – uważa dziennikarz i znawca tematyki mjanmarskiej Stefano Vecchia. W rozmowie z Radiem Watykańskim zaznacza, że konflikt zaostrza się a starcia przybierają na sile. Wojska rządowe muszą mierzyć się z ludowymi i etnicznymi milicjami, które uformowały się, aby chronić ludność cywilną przed brutalnością junty. „To rodzi coraz większe napięcia i eskalację przemocy. Tysiące ludzi ucieka z terenów objętych walkami” – wyjaśnia Vecchia.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.