Jemen: dwa tysiące ofiar wśród dzieci-żołnierzy
Krzysztof Ołdakowski SJ - Watykan
Zespół ekspertów ONZ w swoim liczącym 300 stron raporcie stara się rzucić światło na jeden z najbardziej makabrycznych aspektów wojny, która pogrążyła Jemen w swoistym kręgu piekła. Jeśli do 2 tys. poległych na polu walki dodamy nieletnie ofiary starć i bombardowań, to łączna liczba dziecięcych ofiar od rozpoczęcia wojny w 2015 r. osiąga zatrważającą liczbę 10 tys. Dochodzą do tego dziesiątki tysięcy dorosłych cywilów, którzy zginęli w tym konflikcie i miliony przesiedleńców.
Dzieci, zgromadzone w obozach, przechodzą szkolenie wojskowe, uczą się posługiwania bronią, zmuszane są do nauki i wykrzykiwania haseł takich jak: „śmierć Ameryce, śmierć Izraelowi, przekleństwo Żydom, zwycięstwo islamowi”. „W jednym z obozów - czytamy w oenzetowskim raporcie – zaledwie siedmioletnie dzieci uczono czyszczenia broni i unikania rakiet”. Rzeź niewiniątek wciąż jeszcze się nie skończyła. Rebelianci Huti nadal rekrutują dzieci, wykorzystując obozy letnie i meczety do ich indoktrynacji. A ofiar cywilnych nalotów na rebeliantów, dokonanych przez siły pod wodzą Saudyjczyków, nie da się policzyć.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.