Franciszek przeciw „wojnie zbożowej” na Ukrainie
Marek Krzysztofiak SJ - Watykan
Dlatego pod koniec dzisiejszej audiencji generalnej, Ojciec Święty wezwał o dokonanie starań, by trwający konflikt nie dotknął najuboższych z powodu blokady eksportu pszenicy z tego wschodnioeuropejskiego kraju.
Afryka i Bliski Wschód są zależne od produkcji zboża na Ukrainie i w Rosji. Kraje te pokrywały ok. 30 proc. światowego eksportu pszenicy. Wojna, która zamieniła te „spichlerze świata” w pole bitwy, odciska swoje piętno na mieszkańcach 26 państw, które dzięki uprawom w tych krajach zaspokajały ponad połowę swoich potrzeb.
„Ten kryzys będzie prawdopodobnie najgorszym, jaki widziano za naszych czasów” – powiedział Aloysius Canete, kierownik ds. pomocy humanitarnej Caritas Australia w Afryce.
Szczególnie ciężka sytuacja dotyczy Rogu Afryki. Pomocy potrzebuje prawie 193 milionów ludzi, co oznacza wzrost o prawie 40 milionów od 2020 r., wynika z raportu Światowego Programu Żywnościowego. Po trzech latach słabych opadów, jednej z najgorszych plag szarańczy od dziesięcioleci, trwających konfliktach, przesiedleniach, pandemii, miliony ludzi stoją nawet w obliczu śmierci głodowej. Kraje te już wcześniej doświadczały głodu, teraz znalazły się nad przepaścią.
Tylko na Ukrainie produkuje się połowę światowej produkcji słonecznika, jedną dziesiątą pszenicy i prawie jedną piątą jęczmienia i rzepaku. Także wyprodukowane już zboże jest obecnie blokowane przez armię rosyjską. Rosjanie zarekwirowali miliony ton zboża w portach Morza Czarnego i Azowskiego. To część ich strategii wojennej. 20 mln ton jest przechowywanych w silosach. Andriej Rudenko, wiceminister spraw zagranicznych Rosji, zaproponował Stanom Zjednoczonym i Europie „wymianę”: ponowne pozwolenie na obrót zbożem w zamian za zniesienie sankcji.
Obecna sytuacja ma wpływ nie tylko na najbiedniejszych, ale na cały światowy obrót pszenicy. Już z chwilą wybuchu wojny, gdy pojawiły się obawy, że ukraińskie uprawy zostaną zniszczone, rynek zareagował gwałtownie. Cena pszenicy na giełdach wzrosła o 10, 20 i 50 proc. Ukraiński minister rolnictwa Mikołaj Solski podał szacunki, według których dojdzie ona do 700 dolarów za tonę. „To sytuacja krytyczna dla krajów Azji i Afryki, które importują pszenicę głównie z Ukrainy”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.