Kard. Cupich: nie ma miejsca dla broni wojennej na ulicach
Marek Krzysztofiak SJ – Watykan
Mieszkańcy chicagowskiego przedmieścia w Highland Park świętowali tradycyjnie Dzień Niepodległości. Nagle z dachu jednego z budynków ogień do maszerujących otworzył uzbrojony mężczyzna. Zabił siedem osób i ranił co najmniej 30 innych. Sprawca został zatrzymany i przebywa w areszcie.
– powiedział kard. Blase Cupich podczas Mszy w parafii Niepokalanego Poczęcia w Highland Park. Jak przekazał zebranym, tym, co wszyscy poszkodowani i ich bliscy powinni teraz zrobić, to okazać sobie nawzajem wsparcie przez prosty gest wspólnego płaczu.
Poniedziałkowa strzelanina jest emblematem obecnej tragicznej serii zamachów w USA. Tylko w tym roku dokonano ponad 200 zmasowanych ataków na szkoły, kościoły, sklepy i inne miejsca publiczne. Ponadto, każdego dnia w Ameryce 300 osób zostaje postrzelonych, z czego ponad 100 ze skutkiem śmiertelnym, w tym pięcioro dzieci.
Jak zaznaczył kard. Cupich, choć przemoc z użyciem broni wojskowej o dużej mocy jest w Stanach na wysokim poziomie, z braku jasnego powodu nie ma obecnie prawa pozwalającego na ograniczenie jej dostępu.
Według duchownego duże znaczenie mają słowa Papieża Franciszka, który nieustannie wzywa do budowania kultury bez przemocy i potępia masowy handel bronią. „Tu chodzi o pieniądze. Chodzi o zarabiających na tej broni wojennej ludzi, którzy zniewolą nasz kraj w kulturze przemocy. I jak powiedział nam Ojciec Święty w liście, który napisał do ludzi tutaj w Chicago w 2016 roku, ludzkość musi ewoluować, cytując Martina Luthera Kinga, w sposób, który odrzuca zemstę, agresję i odwet. To moja nadzieja, by to przesłanie przeniknęło do amerykańskiej świadomości”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.