Być jak Ciro Immobile: czy Włosi pójdą w ślady swego napastnika?
Krzysztof Bronk i Marco Guerra – Radio Watykańskie
Kryzys demograficzny na Półwyspie Apenińskim trwa już niemal pół wieku. Dziś współczynnik dzietności to 1,2 dziecka na kobietę, a przy tym Włoszek w wieku rozrodczym jest obecnie mało, bo i one należą do niżu demograficznego, który utrzymuje się w tym kraju od końca lat 70-tych. W ubiegłym roku po raz pierwszy od zjednoczenia Włoch liczba nowo narodzonych dzieci spadła poniżej progu 400 tys. Demografowie przywołują coraz to nowe scenariusze, by pokazać, że krajowi grozi, jeśli nie kompletne wyginięcie, to przynajmniej załamanie systemu opieki społecznej. Szacuje się na przykład, że za 40 lat będzie tam 120 tys. stulatków i ponad 2 mln 90-latków, czyli ludzi wymagających stałej opieki.
Komentując apel Papieża, przewodniczący Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych zauważa, że dotychczasowe rządy nie zrobiły niczego, by powstrzymać kryzys demograficzny. Dziś jest to trudniejsze, ponieważ nie sprzyja temu zapaść gospodarcza i bezrobocie. Ale nowe władze po raz pierwszy podchodzą do problemu w sposób kompleksowy, chcąc wspierać rodzicielstwo w różnych dziedzinach. Jak podkreśla Alfredo Caltabiano, niezbędne jest też jednak przełamanie uprzedzeń i lęków przed posiadaniem licznego potomstwa.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.