Nikaragua, środa popielcowa Nikaragua, środa popielcowa  (AFP or licensors)

Trwają cierpienia i prześladowania Kościoła w Nikaragui

Nikaraguański reżim zakazał odprawiania drogi krzyżowej na ulicach miast. Prezydent Daniel Ortega kontynuuje zaś walkę przeciwko Kościołowi w swoich przemówieniach. Niedawno oskarżył hierarchię o „ciężkie zbrodnie i okropności”.

Krzysztof Dudek SJ - Watykan

Procesje w Nikaragui to wielotysięczne celebracje obejmujące całe miasta i tradycja szczególnie bliska mieszkańcom. Zakaz ze strony rządu nie jest zaskoczeniem, gdyż już w poprzednim roku nie pozwolono na procesje maryjne. Dla Nikaraguańczyków to jasny znak, że znaleźli się w ciemnościach dyktatury, odebrano im wolność i nałożono krzyż na ich barki.

W więzieniu przebywa biskup Rolando Álvarez, skazany na 26 lat pozbawienia wolności. Kilka tygodni temu 222 opozycjonistów wydalono do Stanów Zjednoczonych, jednocześnie ogłaszając prawomocnie, że są zdrajcami ojczyny. Ich majątki podlegają obecnie konfiskacie przez władze. Od 2019 r. na wygnaniu przebywa także biskup Silvio José Báez. Przed kilkoma dniami i on został formalnie pozbawiony obywatelstwa jako zdrajca, wraz z ponad 90 innymi osobami.

Nikaraguański prezydent w jednym ze swoich ostatnich przemówień oskarżył Kościół o wspieranie dyktatury w latach 70. On sam jako rewolucjonista brał udział wówczas w obaleniu rządu Somozy. „Nie wierzę w papieży i królów - kto wybiera papieża?” – pytał retorycznie Daniel Ortega i odpowiadał, że za Watykanem stoi mafia.

Szacuje się, iż od 2018 r. organy państwowe przeprowadziły już prawie 400 ataków na Kościół. Dochodziło m.in. do dewastacji miejsc kultu, ataków fizycznych, a nade wszystko do wygnań i aresztowań.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

01 marca 2023, 14:35