Bazylianin w Chersoniu: woda to straszny żywioł, ufamy Bogu
Woda to straszny żywioł, w Chersoniu poziom wody podniósł się o 5 metrów, modlimy się, aby nie było ofiar śmiertelnych – mówi Radiu Watykańskiemu przeor bazyliańskiego klasztoru św. Włodzimierza, opisując sytuację, jaka nastała w mieście po wysadzeniu przez Rosjan zapory na Dnieprze. Klasztor bazylianów nie jest zagrożony, bo stoi na wzgórzu. Jednakże, jak podają ukraińskie władze, na prawym brzegu Chersońszczyzny w strefie krytycznej znalazło się 16 tys. osób.
Krzysztof Bronk - Watykan
„Rosyjscy terroryści wysadzili zaporę Kachowskiej Elektrowni Wodnej. Stwarza to zagrożenie dla południa Ukrainy. Całkowitą odpowiedzialność za ten akt terroru ponosi Rosja. Świat powinien bezzwłocznie zareagować i to nie słowem, lecz czynem. Rosja musi wynieść się z Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, by uniknąć dalszej katastrofy” – oświadczył premier Szmyhal.
Jak podaje o. Ihnatiy Moskalyuk, sytuacja w Chersoniu już wcześniej była krytyczna. Z powodu wojny z miasta wyjechało 90 proc. mieszkańców. Bazylianie pozostali i nie zamierzają opuszczać swego klasztoru.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.
06 czerwca 2023, 12:29