Kard. Pizzaballa: żyjemy z dnia na dzień, nie wiemy co zostanie z Gazy
Krzysztof Dudek SJ – Watykan
Łaciński patriarcha Jerozolimy mówi, że trwająca wojna to asymetryczny konflikt, w którym jest niewiele jasnych elementów. Z tego powodu trudno jest też przewidywać, jakie będą kolejne kroki. „Żyjemy z dnia na dzień, nie wiemy co zostanie z Gazy” – podkreśla kard. Pizzaballa.
Jego wysiłki koncertują się nade wszystko na tym, jak pomóc ludziom pośród tego konfliktu. „W Gazie i na Zachodnim Brzegu Jordanu są dwie różne sytuacje kryzysowe” – mówi kard. Pizzaballa. W pierwszym przypadku dramatyzm sytuacji jest powszechnie znany, brakuje tam wszystkiego. Jednak w tym drugim sytuacja też szybko się pogarsza, bo cały teren Zachodniego Brzegu Jordanu odcięto od dwóch kluczowych możliwości zarobku: obsługi pielgrzymek i pracy w Izraelu. „Trzeba wspierać tych, którzy stracili tam pracę, zapewnić opiekę zdrowotną osobom słabym” – zaznacza patriarcha.
W październiku kard. Pizzaballa apelował o „odwagę pokoju”, nie pozwolenie, by serca zajęły nienawiść i gniew. Teraz zapytany przez dziennikarzy Avvenire, czy wciąż jest to możliwe, odpowiada stanowczo: „to musi być możliwe”. Wyjaśnia, że jeśli nienawiść i uraza zajmują całą przestrzeń serca, to dajemy życie złu, śmierci i zniszczeniu. „Często czekamy na wielkie wydarzenia, które zmienią bieg rzeczy, a one nie przychodzą” – mówi kardynał. I dodaje: „Dopóki są ludzie, którzy gotowi są oddać życie za siebie nawzajem lub spełniać gesty czułości, w tym morzu niewrażliwości, także emocjonalnej oznacza to, że nienawiść i uraza nie zajęły całej naszej egzystencjalnej przestrzeni”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.