Minęły 4 miesiące od przejścia huraganu Otis, Acapulco wciąż potrzebuje pomocy
Marek Gubernat MSF - Kuba
Otis osiągał porywy wiatru dochodzące do 330 km/h. Pozostawił po sobie liczne zniszczenia i dramat wielu rodzin, które nierzadko utraciły dorobek całego życia. Według danych rządowych ucierpiało ponad 270 tysięcy domów i budynków użyteczności publicznej. Na 78 parafii w tej okolicy poważnie uszkodzonych zostało 40 świątyń. Zniszczone domy pozbawione światła, wody pitnej i Internetu to wciąż spotykany widok w okolicach Acapulco. Było około godziny dwudziestej trzeciej, leżeliśmy już w lóżkach. Nagle zerwał się potężny wiatr, który powalał kolejne drzewa. Kiedy jedno z nich przewróciło się zaraz przy domu, wybiegliśmy na zewnątrz”- relacjonuje wydarzenia z 24 października Arelia, której dom, cztery miesiące po przejściu huraganu, wciąż nie został naprawiony.
„Bolał mnie widok ludzi włóczących się bez celu, dotkniętych poczuciem straty i osamotnienia - wspomina pierwsze momenty po przejściu huraganu rektor katedry Chrystusa Króla ks. Salvador Cisneros. - Jako Kościół Katolicki jesteśmy cały czas obecni w Acapulco, żaden kapłan nie wyjechał. Postrzegam to jako doświadczenie duchowe, ponieważ w poczuciu braku i byciu pozbawionymi wszystkiego, doświadczamy Bożej pomocy i hojności innych osób. Dla mnie to było najważniejsze w tych dniach po przejściu huraganu – świadomość wielu braci, nie tylko w Meksyku, ale na całym świecie, którzy mobilizują się, by zapewnić nam dostęp do podstawowych rzeczy”. Gdy tylko sytuacja meteorologiczna się ustabilizowała, w wielu parafiach zaczęły powstawać stołówki oraz punkty dystrybucji żywności i wody. Diecezjalna Caritas rozdzielała odzież, wydawała posiłki oraz przez dwa miesiące zapewniała schronienie osobom, które pozostały bez dachu nad głową. Ludzie, zwłaszcza najubożsi, potrzebują teraz szczególnie pomocy w odbudowie domów.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.