Kard. Czerny: przekraczajmy labirynty wąskiego „my”
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
W swojej homilii przypomniał, że węgierski purpurat w roku 1949 został skazany na dożywotnie więzienie, uwolniony, a następnie – gdy nie nadeszło oczekiwane wsparcie z zewnątrz – zmuszony do schronienia się w ambasadzie Stanów Zjednoczonych. Kardynał ucieleśniał cały dramat narodu węgierskiego, walczącego wówczas o wolność. Uosabiał postać odważną, uczciwą i prawdziwą. Represje i prześladowania nie przygniotły go, on je raczej przekraczał. Nie martwił się zagrożeniami zewnętrznymi, ale czerpał ze swojej wewnętrznej siły ludzkiej, kulturowej i duchowej, aby pozostać wolnym oraz wiernym swojemu powołaniu i misji, a także móc nadal wzrastać oraz ewangelizować.
Kaznodzieja, który odniósł bezpośrednio los węgierskiego kardynała do sytuacji wielu współczesnych uchodźców i migrantów stwierdził, że miliony ludzi szuka dzisiaj schronienia przed wojną, nędzą oraz prześladowaniami. Obecny Papież zachęca świat, aby oparł się pokusie obrony własnego, ciasnego my i dążył do coraz większego my. Pozostawanie w zamknięciu nacjonalizmów, stawianie murów, indywidualne lub grupowe izolowanie się przypomina krążenie w labiryncie bez wyjścia.
Kard. Czerny zauważył, że w czasach Mindszenty'ego, to właśnie „zimna wojna” była rodzajem labiryntu. Według Papieża Franciszka trwanie w nim stanowi fałszywą drogę, jest wędrówką pozbawioną celu i sensu, która odbiera energię i stwarza okazję do zła. Świat czasów „zimnej wojny” wydawał się zagubiony w labiryncie, który prowadził nieuchronnie do wzajemnego masowego zniszczenia.
Papieże tamtych czasów wybrali drogę podążania wzwyż, wzniesienia się ponad podziały i przekraczania bariery labiryntu. Warto dzisiaj docenić postawę papieża św. Jana XXIII, który w 1962 roku wyprowadził świat z kubańskiego kryzysu rakietowego za pomocą encykliki „Pacem in terris”, proponując i umacniając pokój nie w oparciu o równowagę sił, ale o prawa człowieka. Następnie w 1971 roku papież św. Paweł VI doprowadził do uwolnienia i opuszczenie kraju przez Mindszenty'ego, który kontynuował swoją posługę świadectwa w Wiedniu aż do swojej śmierci, 46 lat temu.
Kard. Czerny zaznaczył, że wspominając z podziwem i serdecznością węgierskiego kardynała warto prosić go o modlitwę oraz brać z niego przykład umiłowaniu Boga oraz wierności jego przykazaniom.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.