Teologia ciała: 31. Potrójna pożądliwość ogranicza oblubieńczy sens ciała

Najważniejszy cykl katechez Jana Pawła II po raz pierwszy od 40 lat w oryginalnej wersji dźwiękowej. Najpierw streszczenie Jana Pawła II w języku polskim, a natępnie cała katecheza z tłumaczeniem na język polski.
31. Potrójna pożądliwość ogranicza oblubieńczy sens ciała

1 W poprzednim rozważaniu analiza nasza skupiła się na następujących słowach z Księgi Rodzaju 3,16, które Bóg – Jahwe wypowiada do pierwszej kobiety po grzechu pierworodnym: „ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą”. Doszliśmy też do wniosku, że słowa te zawierają w sobie właściwe wyjaśnienie oraz dogłębną interpretację pierwotnego wstydu (Rdz 3,7), który stał się udziałem mężczyzny i kobiety wraz z pożądliwością.

Wyjaśnienia tego wstydu nie można szukać w samym ciele, w somatycznej płciowości obojga. Musi ono sięgnąć do głębszych przeobrażeń, jakim uległ duch ludzki. On też jest przede wszystkim świadom niedosytu zjednoczenia mężczyzny i kobiety. Świadomość ta niejako obciąża ciało, odbiera mu ową prostotę i czystość znaczenia związanego z pierwotną niewinnością człowieka. Wstyd jest w stosunku do tej świadomości przeżyciem wtórnym: jeśli z jednej strony ujawnia on moment pożądliwości, to równocześnie poniekąd chroni przed tym, co płynie z potrójnej pożądliwości. Można nawet powiedzieć, że przez wstyd mężczyzna i kobieta ciągle jakoś trwają w wymiarze pierwotnej niewinności. Ciągle bowiem uświadamiają sobie oblubieńcze znaczenie ciała i starają się uchronić je niejako przed pożądliwością tak, jak starają się zachować komunijny sens zjednoczenia osób w „jedności ciała”.

2 Księga Rodzaju 2,24 dyskretnie, niemniej jednak wyraźnie, mówi o „jedności ciała” w znaczeniu autentycznego zjednoczenia osób: „łączą się ze sobą tak ściśle, że stają się jednym ciałem”. Z kontekstu wynika, że jest to zjednoczenie z wyboru, skoro mężczyzna „opuszcza” ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną. Zjednoczenie osób w takim charakterze uzasadnia to, „że stają się jednym ciałem”. Wychodząc od tego „sakramentalnego” zwrotu, który odpowiada komunii osób — mężczyzny i kobiety — w ich pierwotnym wezwaniu do jedności małżeńskiej, możemy lepiej zrozumieć właściwą wymowę Księgi Rodzaju 3,16. Możemy mianowicie ustalić i niejako zrekonstruować, na czym polega zachwianie się — więcej, swoiste skrzywienie tego pierwotnie harmonijnego układu międzyosobowego, jaki zakładają „sakramentalne” słowa Księgi Rodzaju 2,24.

3 Można przeto powiedzieć — wnikając w Księgę Rodzaju 3,16 — że o ile samo „ciało” ukonstytuowane w jedności osobowego podmiotu nie przestaje wyzwalać pragnień osobowego zjednoczenia, i to właśnie przez swą męskość i kobiecość („ku twemu mężowi będziesz kierować swe pragnienia”), o tyle pożądliwość wznieca te pragnienia równocześnie po swojemu, o czym świadczy zwrot „on będzie panował nad tobą”. Pożądliwość ciała zaś kieruje te pragnienia ku zaspokojeniu samego ciała, kosztem niejako autentycznej i pełnej komunii osób.

Można tu zwrócić uwagę na znamienny rozkład akcentów, jakie, jakkolwiek rozproszone w różnych wersetach Księgi Rodzaju 3, wykazują wewnętrzną spójność. Oto bowiem mężczyzna jest tym, który zdaje się szczególnie głęboko odczuwać wstyd swego ciała: „przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się” (w. 10) — słowa te uwydatniają metafizyczny zaiste charakter tego wstydu. Równocześnie zaś mężczyzna jest tym, dla którego ów wstyd związany z pożądliwością stanie się impulsem do „zapanowania nad” kobietą („on będzie panował nad tobą”). Z kolei zaś doświadczenie tego, że on nad nią „panuje”, bardziej bezpośrednio ujawnia się w kobiecie jako niedosyt innego zjednoczenia. Wówczas gdy on nad nią „panuje”, miejsce komunii osób, w której miałaby pełne pokrycie duchowa jedność dwu oddanych sobie wzajemnie podmiotów, zajmuje inne odniesienie wzajemne — odniesienie do przedmiotu: posiadanie drugiego na sposób przedmiotu własnego pożądania. Jeśli taki impuls zwycięża po stronie mężczyzny, owe „pragnienia”, jakie kieruje ku niemu kobieta wedle zwrotu Księgi Rodzaju 3,16, mogą przybrać — i przybierają — analogiczny charakter. Może uprzedzają w tym charakterze „pożądanie” mężczyzny, a może nawet starają się je pobudzić i wyzwolić.

4 Księga Rodzaju 3,16 zdaje się wskazywać przede wszystkim na mężczyznę jako na tego, który „pożąda” — podobnie jak wyjściowy tekst Mt 5,27-28 — jednakże „człowiekiem pożądliwości” stali się oboje. Stąd też udziałem obojga jest właśnie ów wstyd sięgający swym głębokim rezonansem tajników zarówno męskiej, jak i kobiecej osobowości. Z pewnością inaczej męskiej, a inaczej kobiecej. To, z czym się spotykamy w Księdze Rodzaju 3, pozwala nam zaledwie zarysować ową dwoistość — ale już ten zarys jest bardzo wymowny. Jest on, dodajmy — jak na tak archaiczny tekst — zdumiewająco wyrazisty i przenikliwy.

5 Konsekwentna analiza Księgi Rodzaju 3 prowadzi więc do wniosku, że trojaka pożądliwość, a zwłaszcza pożądliwość ciała, przyniosła ze sobą ograniczenie oblubieńczego sensu ciała, jaki był udziałem mężczyzny i kobiety w stanie pierwotnej niewinności. Kiedy wskazujemy na sens, odwołujemy się na pierwszym miejscu do świadomości człowieka, poniekąd nawet do każdego aktualnego przeżycia ciała w jego męskości i kobiecości, a w każdym razie do stałej dyspozycji takiego przeżycia. „Sens” nie jest czymś tylko pojęciowym. Zwróciliśmy już na to dostatecznie uwagę we wcześniejszych analizach. „Sens ciała” jest zarazem wyznacznikiem postawy, jest sposobem przeżywania, jest miarą, jaką przykłada do ciała ludzkiego ze względu na jego męskość i kobiecość (a więc z racji jego płciowości) człowiek wewnętrzny, właśnie owo „serce”, do którego odwołuje się Chrystus w Kazaniu na Górze.

Ów „sens” nie modyfikuje rzeczywistości samej w sobie, tego, czym ciało ludzkie z właściwą sobie płciowością jest i nie przestaje być, niezależnie od stanów naszej świadomości, od naszych przeżyć. Jednakże taki bezwzględnie obiektywny sens ciała i płci poza systemem realnych i konkretnych odniesień człowieka do człowieka, mężczyzny i kobiety nawzajem, jest poniekąd „ahistoryczny”. My zaś w całej niniejszej analizie — zgodnie z wymową źródeł biblijnych — liczymy się stale z historycznością człowieka (również i dlatego, że wychodzimy od jego teologicznej prehistorii). Chodzi tu wszędzie co prawda o wymiar jego wnętrza, który wymyka się zewnętrznym kryteriom historyczności — to jednak bynajmniej nie znaczy, iż jest on „ahistoryczny”. Owszem, on właśnie stoi u podstaw wszystkich faktów, które składają się na dzieje człowieka, również na dzieje grzechu i dzieje zbawienia — i w ten sposób stanowią samą głębię i korzeń jego historyczności.

6 Skoro w tym szerokim kontekście mówimy o pożądliwości jako o ograniczeniu, naruszeniu czy też wręcz wypaczeniu oblubieńczego sensu ciała, to przede wszystkim nawiązujemy do uprzednio przeprowadzonych analiz, które łączyły się ze stanem pierwotnej niewinności: z teologiczną prehistorią człowieka. Równocześnie zaś mamy na myśli ową miarę, jaką przykłada do ciała ze względu na jego płciowość — męskość i kobiecość — człowiek „historyczny”, jego „serce”. Owa miara nie jest czymś wyłącznie pojęciowym — jest wyznacznikiem postaw, decyduje zasadniczo o sposobie przeżywania ciała.

Z pewnością to ma na myśli Chrystus w Kazaniu na Górze. My zaś te słowa z Mt 5,27-28 staramy się tu przybliżyć do samego progu teologicznej historii człowieka — rozważamy je więc w kontekście Księgi Rodzaju 3. Pożądliwość jako ograniczenie, naruszenie czy wręcz wypaczenie oblubieńczego sensu ciała pozwala się całkiem wyraziście zweryfikować (przy całej zwięzłości opisu jahwistycznego) u tych dwojga, którzy uprzednio pozwolili nam odsłonić sam ów oblubieńczy sens ciała, odkryć na czym on polega jako miara „serca” ludzkiego. Miara ta nadała pierwotny kształt komunii osób. Jeśli w ich własnym doświadczeniu (co pozwala nam śledzić zapis biblijny) ów pierwotny kształt komunii osób uległ zachwianiu i zniekształceniu — jak to staraliśmy się ukazać poprzez analizę wstydu — w takim razie musiał ulec zniekształceniu i ten oblubieńczy sens ciała, jaki w sytuacji pierwotnej niewinności był miarą serc obojga, mężczyzny i kobiety. Jeśli uda nam się zrekonstruować, na czym polega owo zniekształcenie, otrzymamy zarazem odpowiedź na pytanie: na czym polega pożądliwość ciała, co stanowi jego teologiczną, a zarazem i antropologiczną specyfikę? Wydaje się, że taka odpowiedź, teologicznie i zarazem antropologicznie adekwatna, odpowiedź ważna ze względu na znaczenie słów Chrystusa w Kazaniu na Górze (Mt 5,27-28), może być udzielona już w kontekście Księgi Rodzaju 3 oraz całego tekstu jahwistycznego, który pozwolił nam poprzednio wyjaśnić, na czym polega oblubieńczy sens ciała ludzkiego.

(25.6.1980)

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

09 stycznia 2024, 16:36