Teologia ciała: 68. Wypełnienie oblubieńczego sensu ciała
1 „Przy zmartwychwstaniu […] nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie” (Mt 22,30; podobnie Mk 12,25). „Są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania” (Łk 20,36).
Eschatologiczna komunia (communio) człowieka z Bogiem ukonstytuowana poprzez miłość doskonałego zjednoczenia będzie się żywić na gruncie widzenia „twarzą w twarz” oglądem tej najdoskonalszej, bo czysto Boskiej komunii, jaką jest trynitarna komunia Osób w jedności samego Bóstwa.
2 Słowa Chrystusa zapisane przez synoptyków pozwalają nam wnosić, że uczestnicy „świata przyszłego” w tym zjednoczeniu z żywym Bogiem, którego źródłem jest uszczęśliwiający ogląd Jego trynitarnej jedności i komunii, nie tylko zachowają swą autentyczną podmiotowość, ale uzyskają ją w mierze daleko doskonalszej niż w życiu doczesnym. Znajdzie w tym także potwierdzenie owo prawo całego porządku osobowego, wedle którego doskonałość komunii nie tylko jest uwarunkowana doskonałością czy dojrzałością duchową podmiotu, ale także wzajemnie o tej doskonałości czy dojrzałości stanowi. Uczestnicy „świata przyszłego”, czyli doskonałej komunii z żywym Bogiem, będą cieszyć się doskonale dojrzałą podmiotowością. Jeżeli w tej doskonale dojrzałej podmiotowości, zachowując w swym zmartwychwstałym, czyli uwielbionym ciele, jego męskość oraz kobiecość, „nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić”, to tłumaczy się to nie tylko zakończeniem historii, ale także — i to nade wszystko — całym „eschatologicznym autentyzmem” podmiotowej odpowiedzi na „udzielanie się” Bożego Podmiotu, które stanowić będzie uszczęśliwiające doświadczenie osobowego oddania ze strony Boga, przerastające bezwzględnie wszelkie doświadczenia doczesności.
3 Wzajemne oddanie samego siebie Bogu — oddanie, w którym człowiek skoncentruje i wyrazi wszystkie energie swej osobowej i zarazem duchowo-cielesnej podmiotowości — będzie odpowiedzią na oddanie się samego Boga człowiekowi1. W tym wzajemnym oddaniu siebie ze strony człowieka, które stanie się do głębi i definitywnie uszczęśliwiające jako godna osobowego podmiotu odpowiedź na oddanie się Boga, „dziewiczość”, a raczej „dziewictwo” ciała, objawi się w pełni jako eschatologiczne spełnienie oblubieńczego sensu ciała — jako właściwy znak i autentyczny wyraz całej osobowej podmiotowości. Tak więc owa eschatologiczna sytuacja, w której „nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić”, posiada gruntowne pokrycie w przyszłym stanie osobowego podmiotu, gdy w ślad za widzeniem Boga „twarzą w twarz” zrodzi się w nim miłość o takiej głębi i sile koncentracji na samym Bogu, że ogarnie bez reszty całą jego duchowo-cielesną podmiotowość.
4 Równocześnie zaś owa koncentracja poznania („widzenia”) i miłości na samym Bogu — koncentracja, która nie może być niczym innym jak pełnią uczestniczenia w życiu wewnętrznym Boga, czyli w samej rzeczywistości trynitarnej — będzie odnalezieniem w Bogu całego „świata” w tych relacjach, które są konstytutywne dla jego odwiecznego ładu („kosmos”). Nade wszystko zaś będzie ona odnalezieniem się człowieka nie tylko w osobowej głębi każdego, ale także w owej jedności, jaka właściwa jest dla świata osób w ich duchowo-cielesnej konstytucji. Wiadomo, iż jest to jedność komunii. Koncentracja poznania i miłości na samym Bogu w trynitarnej komunii Osób nie może znaleźć uszczęśliwiającej odpowiedzi w tych, którzy staną się uczestnikami „świata przyszłego” inaczej, jak tylko poprzez urzeczywistnienie komunii wzajemnej na miarę osób stworzonych. I dlatego wyznajemy wiarę w „obcowanie świętych” (communio sanctorum), a wyznajemy ją w organicznym powiązaniu z wiarą w „ciała zmartwychwstanie”. Słowa Chrystusa stwierdzające, iż „w świecie przyszłym […] nie będą się żenić, ani za mąż wychodzić”, stoją u podstaw tych treści naszej wiary — a zarazem też domagają się adekwatnej interpretacji właśnie w jej świetle. O rzeczywistości „świata przyszłego” musimy myśleć w kategoriach odnalezienia nowej, doskonałej podmiotowości każdego, a równocześnie odnalezienia nowej, doskonałej intersubiektywności wszystkich. W ten sposób rzeczywistość ta oznacza prawdziwe i ostateczne spełnienie ludzkiej podmiotowości, a na tym gruncie ostateczne spełnienie oblubieńczego znaczenia ciała. Wszechstronna koncentracja stworzonej, odkupionej i uwielbionej podmiotowości na Bogu samym nie odwróci człowieka od jej spełnienia, ale — wręcz przeciwnie — wprowadzi go w nie i w nim ugruntuje. Można w końcu powiedzieć, że w taki sposób rzeczywistość eschatologiczna stanie się źródłem doskonałego urzeczywistnienia „porządku trynitarnego” w stworzonym świecie osób.
5 Słowa Chrystusa, w których odwołuje się On do przyszłego zmartwychwstania — słowa w szczególny sposób potwierdzone Jego własnym zmartwychwstaniem — dopełniają tego, co w rozważaniach niniejszych przywykliśmy nazywać objawieniem ciała. Objawienie to wnika niejako w samo serce rzeczywistości, której doświadczamy — a rzeczywistością tą jest przede wszystkim człowiek, jego ciało, ciało człowieka „historycznego”. I równocześnie objawienie to pozwala nam sięgnąć poza obszar tego doświadczenia w dwóch kierunkach. Naprzód, w kierunku owego „początku”, do którego odwołał się Chrystus w rozmowie z faryzeuszami na temat nierozerwalności małżeństwa (por. Mt 19,3-9) — z kolei, w kierunku „świata przyszłego”, do którego Nauczyciel zwraca umysły swych słuchaczy wobec saduceuszów, „którzy nie wierzą w zmartwychwstanie” (por. Mt 22,23). Oba te „poszerzenia obszaru” doświadczenia ciała (jeśli tak można się wyrazić) nie pozostają całkowicie niedostępne dla naszego, teologicznego oczywiście, rozumienia ciała. To, czym ciało ludzkie jest w polu historycznego doświadczenia człowieka, nie odcina się hermetycznie od obu tamtych wymiarów jego egzystencji ujawnionej poprzez słowa Chrystusa.
6 Oczywiście, że chodzi tutaj nie tyle o „ciało w oderwaniu”, ale o człowieka, który jest równocześnie duchowy i cielesny. Idąc w obu kierunkach wskazanych poprzez słowa Chrystusa, możemy, nawiązując do doświadczenia ciała w wymiarze naszej doczesnej egzystencji (a więc w wymiarze historycznym), dokonać niejako teologicznej rekonstrukcji tego, czym mogło być doświadczenie ciała na gruncie objawionego „początku” człowieka — jak też tego, czym będzie ono w wymiarze „świata przyszłego”. Możliwość takiej rekonstrukcji, poszerzającej nasze doświadczenie człowieka – ciała, wskazuje przynajmniej pośrednio na spójność teologicznego obrazu człowieka w tych trzech wymiarach.
Razem są one konstytutywne dla teologii ciała.
(16.12.1981)
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.