Teologia ciała: 72. Antropologia zmartwychwstania: 1 Kor 15,42-4

Najważniejszy cykl katechez Jana Pawła II po raz pierwszy od 40 lat w oryginalnej wersji dźwiękowej. Na czas stanu wojennego Papież zaniechał streszczeń w języku polskim. Słowo do Polaków w całości poświęcał sprawom w Polsce. Zamieszczamy więc wyłącznie integralną katechezę z tłumaczeniem na język polski.
72. Antropologia zmartwychwstania: 1 Kor 15,42-43

1 Od słów Chrystusa na temat przyszłego zmartwychwstania ciał, które znajdujemy u wszystkich trzech synoptyków: Mateusza, Marka i Łukasza — przeszliśmy w naszych rozważaniach do tego, co na temat przyszłego zmartwychwstania pisze Paweł w 1 Liście do Koryntian (1 Kor 15). Analiza nasza skupia się przede wszystkim na tym, co można by nazwać Pawłową „antropologią zmartwychwstania”. Autor Listu przeciwstawia stan człowieka „ziemskiego” (historycznego) stanowi człowieka po zmartwychwstaniu, charakteryzując w sposób zwięzły, a równocześnie dosadny jakby wewnętrzny „układ sił”, znamienny dla każdego z tych stanów.

2 Na to, że właśnie ten wewnętrzny układ sił ulegnie w zmartwychwstaniu radykalnej zmianie, zdaje się wskazywać przede wszystkim przeciwstawienie: ciało „słabe” — ciało „mocne”. Paweł pisze: „zasiewa się zniszczalne — powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne — powstaje chwalebne; sieje się słabe — powstaje mocne” (1 Kor 15,42-43). „Słabe” jest więc to ciało, które wyrasta — mówiąc językiem metafizycznym — na doczesnej glebie człowieczeństwa. Pawłowa przenośnia odpowiada równocześnie terminologii naukowej, która początek człowieka co do ciała określa tym samym wyrażeniem (semen). Jeśli to ludzkie ciało, które wyrasta z ziemskiego nasienia, jest w oczach Apostoła „słabe” — to nie tylko dlatego, że jest „zniszczalne”, że pozostaje poddane śmierci oraz wszystkiemu, co do niej prowadzi — ale także dlatego, że jest „zmysłowe”. Ciało „mocne” — to, które człowiek odziedziczy od ostatniego Adama-Chrystusa jako uczestnik przyszłego zmartwychwstania, ma być ciałem „duchowym”. Właśnie takie „duchowe” ciało będzie niezniszczalne, nie zagrożone śmiercią. Tak więc antynomia „słabe — mocne” najwyraźniej odnosi się nie tylko do ciała separatim, ale do całej konstytucji człowieka ze względu na jego cielesność. Tylko w ramach takiej konstytucji ciało może powstawać jako „duchowe” — i to „uduchowienie” ciała będzie źródłem jego mocy i niezniszczalności (nieśmiertelności).

3 Jest to temat, którego początków szukać należy już w pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju. Można powiedzieć, że św. Paweł widzi rzeczywistość przyszłego zmartwychwstania jako swoiste restitutio in integrum: przywrócenie, a zarazem osiągnięcie pełni człowieczeństwa. Nie tylko przywrócenie — w takim wypadku zmartwychwstanie byłoby poniekąd powrotem do tego stanu, jaki był udziałem człowieka przed grzechem, poza poznaniem dobra i zła (por. Rdz 1-2). Ale taki powrót nie odpowiada wewnętrznej logice całej ekonomii zbawczej, najgłębszemu sensowi tajemnicy odkupienia. Restitutio in integrum, związane ze zmartwychwstaniem i rzeczywistością „świata przyszłego”, może być tylko wprowadzeniem do nowej pełni. Będzie to taka pełnia, która zakłada całą historię człowieka, ukształtowaną dramatem drzewa poznania dobra i zła (por. Rdz 3), a równocześnie przenikniętą tajemnicą odkupienia.

4 Wedle słów 1 Listu do Koryntian ten człowiek, w którym zmysłowość ma przewagę nad duchowością („ciało zmysłowe”: 1 Kor 15,14), skazany jest na śmierć — ma natomiast powstać „ciało duchowe”: człowiek, w którym duch uzyska właściwą przewagę nad ciałem, duchowość nad zmysłowością. Łatwo zrozumieć, że Paweł ma tu na myśli zmysłowość jako sumę czynników stanowiących ograniczenie ludzkiej duchowości, jako siłę „wiążącą” (niekoniecznie w sensie platońskim) przez ograniczenie zdolności poznania (widzenia) prawdy, a także wolności woli i zdolności miłowania w prawdzie. Natomiast nie może chodzić w tym miejscu o tę podstawową funkcję zmysłów, która służy wyzwoleniu duchowości: poznania i woli w cielesno-duchowym compositum ludzkiego podmiotu. Skoro mowa o zmartwychwstaniu ciała, czyli człowieka w jego autentycznej również cielesności, „ciało duchowe” winno by oznaczać właśnie doskonałą wrażliwość zmysłów, ich doskonałe zharmonizowanie z działalnością ducha ludzkiego w prawdzie i wolności. „Ciało zmysłowe”, które jest ziemskim przeciwieństwem „ciała duchowego”, wskazuje natomiast na zmysłowość jako na siłę, która często przesądza o tym, że człowiek bytując „wewnątrz poznania dobra i zła”, zostaje przynaglony i niejako popchnięty właśnie w stronę zła.

5 Nie można przy tym zapominać, że chodzi tutaj nie tylko o sam dualizm antropologiczny, ale o pełniejszą jeszcze antynomię. W antynomii tej bierze udział nie tylko ciało (jako arystotelesowskie hyle) i dusza — czyli człowiek jako „dusza żyjąca” (por. Rdz 2). W antynomii tej bierze udział po jednej stronie cały człowiek, całość jego duchowo-cielesnej podmiotowości, o ile pozostaje pod wpływem Ducha ożywiającego w Chrystusie — a po drugiej stronie: ten sam człowiek, o ile się temu Duchowi opiera i przeciwstawia. W tym drugim wypadku człowiek jest „cielesny” (a jego uczynki są „uczynkami ciała”), natomiast gdy pozostaje pod wpływem Ducha Świętego, człowiek jest „duchowy” (i spełnia „uczynki ducha”).

6 W ten sposób więc można powiedzieć, że nie tylko w 1 Kor 15 spotykamy się z antropologią zmartwychwstania, ale że cała antropologia (i etyka) świętego Pawła jest przeniknięta tajemnicą zmartwychwstania, w której otrzymaliśmy ostatecznie Ducha Świętego. Natomiast 1 Kor 15 stanowi Pawłową interpretację „świata przyszłego”, a w tym świecie — stanu człowieka, który wraz ze zmartwychwstaniem co do ciała dostąpi całej pełni uczestnictwa w darze ożywiającego z Ducha czyli w owocu Chrystusowego Zmartwychwstania.

7 Kończąc tę analizę Pawłowej „antropologii zmartwychwstania” z 1 Listu do Koryntian, wypada nam raz jeszcze wrócić myślą do słów Chrystusa na temat zmartwychwstania i „świata przyszłego”, jakie zapisali synoptycy Mateusz, Marek i Łukasz. Przypomnijmy, że odpowiadając saduceuszom, Chrystus związał wiarę w zmartwychwstanie z całym objawieniem Boga Abrahama, Jakuba i Mojżesza, który „nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych” (Mt 22,32). Równocześnie zaś, odpierając trudność, jaką wysunęli rozmówcy, wypowiedział owe znamienne słowa: „Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić” (Mk 12,25). Tym właśnie słowom — w ich najbliższym kontekście — poświęciliśmy nasze poprzednie rozważania, przechodząc z kolei do 1 Listu św. Pawła do Koryntian (1 Kor 15).

Rozważania te mają podstawowe znaczenie dla całej teologii ciała: zarówno dla zrozumienia małżeństwa, jak też „bezżenności dla królestwa Bożego”. Tej ostatniej sprawie zostaną poświęcone dalsze analizy.

(10.2.1982)

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

23 lutego 2024, 16:28