Odnowiona „Pieta” Michała Anioła Odnowiona „Pieta” Michała Anioła 

Jubileusz 2025: „Pieta“ - genialne dzieło z głębokim przesłaniem

Dlaczego Matka Boża przedstawiona jest jako młoda, piękna dziewczyna? Dlaczego nie dotyka bezpośrednio ciała swego Syna? Słynna „Pieta” w Bazylice Św. Piotra zachwyca i kryje w sobie wiele tajemnic.

Ks. Waldemar Turek

Na kilka tygodni przed uroczystym rozpoczęciem Roku Świętego 2025 w Bazylice Św. Piotra odsłonięto po renowacji rzeźbę Michała Anioła „Pieta“.

Znajduje się ona w pierwszej kaplicy po prawej stronie, w sąsiedztwie drzwi otwieranych tylko przy okazji Roku Świętego. I nic dziwnego, że po otwarciu drzwi świątyni gromadzi się tam tłum już od rana.

Praca nad „Pietą“ trwała dwa lata

Kompozycja urzeka pięknem, a warto przy tym zauważyć, że jest pełna symboliki teologicznej. Już choćby w tym, że to Jezus wysunięty jest na pierwszy plan. 

Kiedy Michał Anioł Buonarotti (1475–1564) zaczął rzeźbić „Pietę“, miał zaledwie 24 lata. Wcześniej rzeźbiarz sam wybrał odpowiedni marmur w okolicach słynnej Carrary i zaczął starannie pracę, która trwała około dwóch lat.

Artysta sprostał wielkiemu zadaniu ukazania dwóch postaci w odpowiednich proporcjach, które wydają się normalne jedynie w takiej konfiguracji, gdy ciało Jezusa spoczywa na kolanach Matki. Gdyby Matka Boża „wstała”, byłaby znacznie wyższa od swojego Syna. Została jednak „powiększona”, po to, aby mogła „unieść” na kolanach Jego martwe ciało.

Ta dysproporcja nie rzuca się jednak w oczy przez rozbudowany strój Matki Bożej, zwłaszcza mocno pofałdowaną suknię.

Dlaczego młoda, piękna dziewczyna?

Matka Boża jest ukazana jako młoda dziewczyna, odznaczająca się niezwykłą urodą. Michał Anioł uważał, że w ogólności kobiety prowadzące cnotliwe życie długo zachowują młody wygląd, a cóż powiedzieć o Maryi Dziewicy.

Artysta, rzeźbiąc twarz Matki Bożej, myślał z pewnością także o swojej ziemskiej mamie, Franciszce, która zmarła, gdy on miał zaledwie sześć lat, i która na zawsze została w jego pamięci jako młoda, piękna kobieta.


Teologia zbawienia

Podziwiając dzieło Michała Anioła warto zwrócić uwagę, że Maryja nie dotyka bezpośrednio swoimi rękami ciała Chrystusa. Prawą ręką podtrzymuje jego ramię, ale czyni to, używając delikatnej tkaniny, natomiast lewą trzyma zupełnie blisko kolana swojego Syna, jakby celowo nie chciała dotykać Jego Boskiego ciała. 

Twarz Jezusa nie jest ani zakrwawiona, ani cierpiąca; jest łagodna i spokojna, z zamkniętymi oczami człowieka, który w pełni świadom, spełnił powierzone sobie zadanie. 

Podobny układ ciał Maryi i jej Boskiego Syna widzimy w ikonografii zaraz po Jego narodzeniu. Tam i tu Maryja trzyma Syna w ramionach; tam i tu wpatruje się w Jego ciało; tam i tu ukazuje Zbawiciela całemu światu.

 

Opracowane na podstawie artykułu ks. prof. Waldemara Turka w czasopiśmie „Idziemy“ oraz jego książki „Rzym. Miasto wiecznej nadziei. Rok Święty 2025“. Wydawnictwo Jedność.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

11 grudnia 2024, 07:29